wtorek, 18 października 2011

Przegląd brzuszny

  • Szyjka w zaniku, ale rozwarcie nie wygania nas jeszcze na porodówkę. 
  • Plan Porodu zatwierdzony przez prowadzącego (jako bardzo rozsądny, mało roszczeniowy i realny).
  •  Braxton-Hicks naszym stałym gościem.
  • Czopowi powiedzieliśmy (nieczułe, acz lekko spanikowane) pa-pa.
  • Wężo-gin zapytał mnie o ilość ruchów dziecka. Licząc z nocą to... Hmmm... Jakiś milion? Przedmiotem ataków jestem nie tylko ja, ale i współudziałowiec Aurowej inwestycji. No cóż, jemu też się coś od życia należy ;)
  • Boli mnie gardło i ślinianki. O podrzucenie kukułczego wira podejrzewam Macierz, która po powrocie  z Tunezji zaczęła kaszleć. U niej minęło po jednym dniu. Ja od rana zalewam się lipą z miodem i cytryną, tudzież imbirem. Zobaczymy co będzie jutro.
  • Łykam też sobie magnez na skurcze. W łydkach :D
  • Zaczynamy odczuwać presję czasu... Drżyjcie smoki!
Pin It Now!

12 komentarzy:

  1. O kurcze! To już niedługo zobaczysz córeczkę :) Trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Już za chwilkę będzie pięknie(j)!! Trzymaj się!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalnie zaczynam wczuwać się w sytuację... :)
    Czekam na wieści i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuuu ale wieści - trzymam kciuki za dobre rozwiązanie :) no i niech choróbsko idzie precz

    OdpowiedzUsuń
  5. to może mi wytłumaczysz tego Braxtona - mi się zdaje, że mam go od 2 dni cały czas, z króciutkimi odstępami, jak się np.położę na boku - a opisy z netu są co najmniej odwrotne. Jak to jest u Ciebie? Pewnie mnie z Aurorą wyprzedzicie więc trzymam kciuki :) ale się robi intensywny finał blogowy, hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. (Nie)dziękujemy za życzenia :)

    Onna - Braxton (a przynajmniej tak podejrzewam, że to on) wygląda u nas tak, jakby mnie ktoś gorsetem ściskał i sznurował dopychając kolanem. Brzuch się robi twardy od środka i sztywny jak deska, nie boli, trwa to różnie - kilkanaście sekund, albo kilka minut - zależy, czy idę, czy stoję, czy leżę. Pomaga jak pooddycham przeponowo. Wtedy stopniowo puszcza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,

    czytam Twój (Wasz:)) blog od jakiegoś czasu - i bardzo lubię Twoją ciążową "optykę" oraz poczucie humoru:) Chciałam zapytać o markę chusty z (poprzedniego wpisu), na jaką się zdecydowaliście? Ja jestem w 24/25 tc i też myślę o noszeniu synka w chuście. Z góry dziękuję za odpowiedź - choć pewnie na ostatniej prostej masz wiele innych rzeczy na głowie:) pzdr Monika W

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło nam niezmiernie :)

    Wybraliśmy NATI Japan Kaszmir. Kupowaliśmy tutaj: http://chusty.info/forum/forum.php

    OdpowiedzUsuń
  9. "TA CHWILA" zbliża się wielkimi krokami. Czas zacisnąć piąchy za Was Dziewuchy a wiec zaciskam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Już za chwileczkę, już za momencik ..... :D

    OdpowiedzUsuń
  11. No to kochana, być może właśnie rodzisz :) Życzę super udanego porodu!

    OdpowiedzUsuń