- Jak wspominam coś na temat porodu, to Przemkowi oczy się świecą jak dziecku, czekającemu na Gwiazdkę :D:D:D
- Zdrzemnęłam się nieco w dzień (teraz mi się zdarza). Podczas drzemki zaburczało mi w brzuchu tak głośno, że się obudziłam (też mi się teraz zdarza), a Ora zareagowała na nagły odgłos taką czkawką, że worek żab w brzuchu przy tym to pikuś. Wyrodnam matka: ja wiem, że się biedactwo pewnie przestraszyło, ale myślałam, że zejdę ze śmiechu :D:D:D
- Ktoś z Was popijał siemię lniane w ramach przygotowań okołoporodowych? To świństwo naprawdę działa, czy nie warto się katować?
- Czuję się molestowana przez sklep z drewnianymi zabawkami. Szczegóły jutro.
- Dziś oznajmiłam mężowi, że musimy iść do sklepu wcale nie dlatego, że chleb się skończył, ale przedewszystkim z powodu niedoboru pączków z lukrem w mojej krwi. No i poszliśmy :D
- A teraz idziemy spać. Dobranoc :)
czwartek, 27 października 2011
9...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
siemię lniane??!! A fu!! A na co ma działać??
OdpowiedzUsuńnic o siemieniu w związku z porodem nie wiem, przecież to na żołądek działa, mi smakuje, piję często. Sklep od drewnianych zabawek widzę, że spamuje wszystkim w komentarzach, taki push-marketing, push push.
OdpowiedzUsuńObyś tylko nie musiała wpisywać cyferek: "-4"."-5"... :D
OdpowiedzUsuńPodobna wspaniale przygotowuje krocze do "pracy" - zmniejsza ryzyko pęknięcia. Na szkole rodzenia mówiła babka, do której skąd inąd mam zaufanie.
OdpowiedzUsuńAle paskudne jest jako wyciąg. Chyba poprzestanę na wrzucaniu do jogurtu.
OdpowiedzUsuńAle na krocze się nakłada czy popija bo ja już zgłupiałam? :D
OdpowiedzUsuńTo na nagietku się nie kończy picie śmierdzących "eliksirów" w ciąży?! ;)
OdpowiedzUsuńO siemieniu na krocze nie słyszałam, na gardło i żołądek tylko piłam.
OdpowiedzUsuńDrewniane mnie też atakują. Przesadzają jak dla mnie z tym swoim marketingiem.
na przygotowanie tkanek nam polecali olej z wiesiołka i piję, łyżkę dziennie - ale już z miesiąc. Z tego co pamiętam to ma działać na elestyczność chyba szyjki a nie krocza, zresztą niedługo się okaże.
OdpowiedzUsuńHafija: popija :)
OdpowiedzUsuńJagoda: nagietka bym nie zdzierżyła. Już wolę siemię :D
Clatite: w sumie, to nawet fajny sklep, jak się rozejrzałam, ale że namolni są diabelnie, to fakt.
Onna: o wiesiołku nam nie mówili, jeno o olejku nagietkowym do masażu.