czwartek, 27 lutego 2014

Senne pomieszanie

Ora (śpiąc przytulona do Przemka): Tata! Mleczko! Tata! Mleczko! Ta... Mama!
Pin It Now!

wtorek, 25 lutego 2014

Logika jeździ pociągiem

Przyznam się, że długo się zastanawiałam, jak ugryźć ten temat.
Broń Boże nie dlatego, że dwulatka nie może ćwiczyć logicznego myślenia, raczej dlatego że... ćwiczy je non stop i przy każdej okazji. Np. odkrywając, że jak wleje do kubka pewną ilość wody, to ona się nie zmieści i wyleje. Sprawdzając, że większy kubek z całą pewnością nie wlezie w mniejszy. Widząc, że kot Babci Wandy nie chce jeść czekolady, w przeciwieństwie do królika CiotKaszydła.

Dodatkowo warsztat przyszło nam realizować w warunkach specyficznych, bo w... pociągu relacji Szczecin-Warszawa.

Z pomocą przyszły nam kupowane przeze mnie namiętnie i w ilościach hurtowych książeczki z naklejkami. Naklejki wszelakie Ora uwielbia niezmiernie. Ponieważ tytułów nie znalazłam porywająco dużo - Ora, po za pożarciem zeszytów przeznaczonych dla Jej wieku, musiała radzić sobie (z sukcesem, co stwierdzam bez absolutnie żadnej dumy czy pychy ;D)  z "Zeszytem 3-latka", "Wesołą książeczką czterolatka" i "Akademią 4-latka".

W brakujące okienko należało wkleić element pasujący do pozostałych.
Z wróblem Ora nie była pewna na czym stoi, za to sowa nie sprawiła żadnych problemów. Domek pojawił się przypadkowo w ferworze naklejania.
Po wykonaniu zadania należało w okienko wkleić odpowiednią nalepkę. Aurora uznała jednak, że gwiazdki lepiej czują się na niebie. A jak gwiazdki, to i księżyc naturalnie.
Ale już truskawka trafiła na miejsce.
Układanie obrazków w chronologicznej kolejności nas przerosło. Choć Ora dokładnie opowiadała co dzieje się na każdym z obrazków, to kompletnie nie była w stanie ogarnąć o  co chodzi w "zadaniu".
Zabawę "modową" wyczuła bez pudła - wiadomo, kobieta ;D
Przyporządkowanie pojęć do określonych kategorii.
Czego potrzeba do mycia?
A do jedzenia? (Dostrzegacie utrwalanie stereotypów?)
I znów moda. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze torebek. Np. od Tinki-Łinki ;)
A już po przyjeździe do domu pograliśmy sobie w KOLORKI. Tym razem na planszy i z użyciem kostki.

Nasza przygoda z "Warsztatem" minęła już półmetek. Wciąż przed nami:
MARZEC – królowa nauk – matematyka zawita na nasze warsztaty
KWIECIEŃ – na warsztatach będzie historia bliższa i dalsza – może rodzinna, może lokalna, a może światowa, kto wie?
MAJ – sztuki plastyczne mają głos
CZERWIEC -  to będzie warsztat warsztatów

Pin It Now!

poniedziałek, 24 lutego 2014

Takie DOBRE książki

Ten autor i te tytuły to już chyba dziecięca klasyka.
Szczerze powiedziawszy, nie są to książeczki, po które Orka sięga codziennie i w pierwszej kolejności.
Ale co jakiś czas jednak je przynosi i słucha z zainteresowaniem.
Przygód Pana Kuleczki (prawdopodobnie emerytowanego klauna), Kaczki Katastrofy ("Porządek, porządek to wróg zwierządek!!!"), Psa Pypcia (natury raczej spokojnej i refleksyjnej) oraz Muchy Bzyk-Bzyk ("Nie!") posiadamy trzy tomiki ("Pan Kuleczka", "Pan Kuleczka - Dom", "Pan Kuleczka - Spotkanie".

Napiszę króciutko. Jeśli szukacie książki BARDZO (choć zupełnie nienachalnie) w duchu bliskości. Jeśli szukacie czegoś o miłości, przyjaźni, akceptacji, wspieraniu i prawdziwej rodzinie. Jeśli szukacie opowiadań pełnych ciepła i światła, z przymieszką humoru i niezwykłych przygód przeżywanych w pozornie bardzo zwykłych miejscach i okolicznościach. Jeśli szukacie czegoś naprawdę MĄDREGO i PIĘKNEGO oraz (to ważne) - jeśli chcecie wiedzieć dlaczego rodzina jest jak zupa - to nie możecie tego nie przeczytać.
Swojemu dziecku oczywiście ;)

"Pan Kuleczka"
Wojciech Widłak
ilustracje: Elżbieta Wasiuczyńska

Pin It Now!

sobota, 22 lutego 2014

Myślę o Was bardzo


11 Drużyna Harcerska im. Olgi Drahonowskiej-Małkowskiej
II zastęp "Santee Dakota"
3 Drużyna Harcerska im. Franciszka Żwirki
3 Gromada Zuchowa "Teton Dakota"

11 Drużyna Wędrownicza ZEW
W drodze na Jamboree i do Gilwell Park w stulecie skautingu
Kurs komendantów hufców na Głodówce

"Kto raz przyjaźni poznał moc,
nie będzie trwonił słów.
Przy innym ogniu, w inną noc - 
do zobaczenia znów."
22 II - Urodziny Naczelnego Skauta Świata - Dzień Myśli Braterskiej

Pin It Now!

poniedziałek, 17 lutego 2014

Na słomianych nogach - folkowo i artystycznie

Od pół roku jakoś Ora została stałą bywalczynią oraz klientem Książnicy Pomorskiej (wprawdzie wciąż nie ma własnej karty, bo nagminnie zapominam wziąć ze sobą Jej aktu urodzenia, ale korzysta z mojej lub Przemka).

Tę książeczkę właśnie tam wypożyczyłyśmy. Skusił mnie tytułowy bohater, gdyż maniakalnie uwielbiam klimaty folkowe. Dydka znam również z czytanej za młodu "Godziny pąsowej róży" (która szału podówczas wprawdzie nie wzbudziła, ale czytało się ją całkiem przyjemnie :D).

Kiedy ją gruntownie przejrzałam, doszłam do wniosku, że nieco się pospieszyłam. Bo jest ona dedykowana dzieciom zdecydowanie starszym, niż dwulatka. Myślę, że już dla czteroletniego przedszkolaka byłaby w porządku.

Jednak Dziecię moje zaskoczyło mnie szalenie, nie tylko wytrzymując całość (dość długiej, w porównaniu z Jej dotychczasowymi lekturami) fabuły i namnożenie nowych, trudnych do zrozumienia i na dość wysokim poziomie abstrakcji, pojęć, ale i (o zgrozo!) domagając się powtórek. Wielokrotnie. Śmiało mogę stwierdzić, że historię Dydka-Zdzicha znam już na wyrywki. Aż do przesytu.

"Dydko i plastyka" opowiada, jak można się domyślić o... Dydku i plastyce :D Przy czym ogromną zaletą tej książeczki jest nienachalność i niewymuszoność (na punkcie których mam lekkiego hopla). Fabuła bardzo wdzięcznie i naturalnie zahacza o rozmaite (nierzadko całkiem poważne i profesjonalne) pojęcia z zakresu sztuk plastycznych, wciągając jednocześnie w losy głównego bohatera.

Co do tego, co zostanie w głowie dziecka po lekturze: traf chciał, że w piątek wpadliśmy do Muzeum Narodowego w Szczecinie na otwarcie wystawy wczesnośredniowieczno-słowiańskiej, gdzie Orka widząc ustawione w holu dzieła zakrzyknęła była: "Źeźby! Jak w "Didku"! Głębokość!" (Bo pewien student Akademii Sztuki tłumaczył Dydkowi, że rzeźba to takie dzieło sztuki, które ma trzy wymiary: wysokość, szerokość i głębokość.). Podobną reakcję wywołało widziane "na mieście" graffiti.


Serdecznie polecam spotkanie z "Dydkiem i plastykom" młodszym i starszym artystom :)

"Dydko i plastyka"
Zofia Stanecka
ilustracje: Joanna Zagner-Kołat
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Pin It Now!

piątek, 14 lutego 2014

Walętynka potrójna 2014

Trzy przedziwne znad Płoni Stworzenia
Się kochają nie do uwierzenia.
Ku wszechświata zdumieniu,
Czy to w słońcu, czy w cieniu,
Płonia płynie, a to się nie zmienia!
Pin It Now!

poniedziałek, 10 lutego 2014

Książki nie do czytania

To jedna z pierwszych miłości książkowych Aurory. Jedna z tych, którą (ledwo) ciągnęła do nas z okrzykiem "Taci!" (czytać).

Czytać wprawdzie nie bardzo jest co, bo książka jest w stu procentach obrazkowa, za to opowiadać - i owszem!

Na każdej stronie, niezwykle bogatej w szczegóły występuje cały tłum postaci (z których większość posiada imiona i nazwiska). Co więcej - każda z tych postaci posiada własną, odrębną, ciągnącą się przez całą książeczkę historię. To powoduje, że książki z tej serii są wyjątkowo przyjazne rodzicowi, nagabywanemu po raz milionpińćsetny do czytania tej samej pozycji :D

Mamy tu wątki kryminalne, fantastyczno-naukowe, sensacyjne, familijne, romans, akcję, fantasy i komedię. Do wyboru, do koloru.

O ile dwie pierwsze ("Miasteczko Mamoko" i "Dawno temu w Mamoko") prezentują dość podobny (i rewelacyjny) poziom narracji, o tyle "Mamoko 3000" jest w naszej (mojej i męża opinii) nieco gorzej narysowana. Niektóre wątki są powielone z poprzednich części, a całość mniej dopracowana i przemyślana. Ale Ora i tak ją lubi.
W serii znajdują się jeszcze dwie części z motywem liczb i liter, ale te dopiero przed nami.

To na pewno nie ostatnia książka tych autorów w tym cyklu. Ich ilustracje i poczucie humoru ujęły nas od pierwszego wejrzenia.


 Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Wydawnictwo Dwie Siostry

Pin It Now!