piątek, 21 października 2011

Jeszcze nie...

...rodzimy :D
  • Poczyniamy ostatnie z ostatnich zakupy (ostatnio z urlopiącą się Macierzą).
 
  • Zbieramy październikowe poziomki i słodkie gruszki, i orzechy, i pigwę. Ciekawe, czy zdążę wszystko przerobić przed "godziną 0" ;) Aha i jeszcze cudne nagietki.
  • Kroimy i podrzucamy babci do zszycia rozmaite rozmaitości.
  • Namiętnie odbieramy pocztę!!! :D:D:D Przyszedł już kaszmirowy japończyk i jest bossssski, 
czekamy na jeszcze kilka drobiazgów.
  • Dokładnie 9kg na plusie, 121cm w obwodzie.
  • Mąż stwierdził, że mu się ciąża szalenie podoba i on tak może jeszcze z rok. Dowcipniś :D
  • Definicja śpiochów wg Przemka? "Takie skarpety na szelkach." :D:D:D
  • Odbyliśmy sesję zdjęciową, uśmialiśmy się po pach(win)y. Efekty wrzucę, jak tylko dotrą :)
  • Przeczytałam, że nieomylną oznaką zbliżającego się porodu jest "syndrom wicia gniazda" objawiający się przemożną potrzebą sprzątania. Muhahahahahahahahaha!!! No jak mnie taka ogarnie to z całą pewnością nie będę miała wątpliwości. Ale specjalnie bym na to nie liczyła.
  • Liczba osób, które zadały mi w przeciągu ostatnich trzech dni pytania w stylu: "To Pani jeszcze nie urodziła?", "Ile Pani w tej ciąży jeszcze będzie chodzić?", "A ja myślałem, że to już???" - milion około. Ludzie czepcie się, oficjalnie mam jeszcze dwa tygodnie!!! 
  • W ogóle jakoś do końca nie wierzę, że mam rodzić. Ale serio? Na pewno? Jakoś mało realny pomysł ten się zdaje (jak rzekłby Mistrz Joda). No ale podobno jeszcze żadna kobieta swojego porodu nie przegapiła, więc jakby jednak mi się zdarzyło, to prędzej, czy później dam Wam znać ;)
Pin It Now!

7 komentarzy:

  1. A mogę spytać który szpital wybrałaś do porodu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Police. Pracuje tam moja Mama i mój prowadzący, byłam tam na diagnostyce jeszcze przed ciążą, oglądałam porodówkę, znam większość lekarzy i położnych (a jak nie, to oni znają mnie ;) ), wiem, że mają tam dobrych fachowców. Wiem czego się spodziewać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też wydawało się to zupełnie nierealne, że urodzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ostatni punkt też teraz przerabiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A później jak jest nierealnie patrzeć na tą małą istotę i myśleć dziewięć miesięcy Cię nosiłam - no normalnie nie możliwe.

    OdpowiedzUsuń
  6. O tak, pytanie "a to jeszcze pani nie urodziła" też było moim ulubionym.

    OdpowiedzUsuń