|
Pradziadek Staszek. Tata Mamy Mamy. Na "Baran, baran - buc!" trykał mnie w czoło tak mocno, że aż bolało. Rodem spode Lwowa. |
|
Dziadek Stefan. Tata Taty. Nauczył mnie czytać i chował za swoim fotelem, kiedy mama chciała mnie zabrać do dentysty :) Warszawiak. |
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Babcia Władzia. Mama Taty. Gotowała pyszne budynie i kisiele, i piekła ciasto drożdżowe. Poznanianka. |
|
Dziadek Czarek. Tata Mamy. Bujał mnie na nodze i śpiewał "Hop, hop, na koniku jedzie chłop" :D Polak z (dzisiejszej) Białorusi. |
|
Tata. |
Przeczytałam
w paru gazetach i na kilku blogach opinie, że Wszystkich Świętych to
święto hipokrytów, którzy raz w roku obnoszą się ze swoją pamięcią o
zmarłych. Nie dostrzegam tego. To, że kocham moich bliskich na co dzień,
nie przeszkadza mi obchodzić ich urodzin, czy imienin i okazywać im w te
dni uczucia w sposób szczególny. |
| | |
|
|
|
|
|
Jasne,
że zawsze znajdą się pozerzy i szpanerzy, których ambicją będzie znicz z
najnowszej kolekcji, wygrywający aktualne hity i błyskający
stroboskopem. Ale mnie to ani ziębi, ani grzeje, ani nie dotyczy.
Lubię te dni. Lubię łunę światełek nad
cmentarzem
(a Szczecin ma cmentarz najpiękniejszy w świecie). Lubię spotykać
rodzinę i znajomych, którzy tak jak ja odwiedzają w tym czasie swoich
bliskich.
Nawet, jeżeli gadają nad grobami o głupstwach.
A
kto powiedział, że z rodziną rozmawia się tylko o sprawach wzniosłych i
uduchowionych. Gada się i o nowej kiecce, i o skrajnej drożyźnie,
bolącym krzyżu, i komicznej sąsiadce. A dlaczegóżby nie?
Może
to szczecińskie zboczenie, bo u nas gości z daleka, którym chce się
pokazać coś pięknego, zabiera się na cmentarz. Na cmentarz chodzi się na
spacer. Nawet na randki :). Po historię i jak do ogrodu botanicznego. A
o tej porze roku najlepiej widać geniusz
Wilhelma Meyera-Schwartaua.
Pin It Now!
U nas też chodziło się na cmentarz na randki, spacery, w ramach niedzielnej poobiedniej sjesty... kiedyś... Teraz już nie, niestety
OdpowiedzUsuńWiesz, ja u Ciebie też czytam moje myśli ;)
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione święto :)
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia :) Ja tam też chodzę na cmentarz 1go listopada i nie uważam tego za hipokryzję :) Wigilię też obchodzę w Wigilię, a Wielkanoc w Wielkanoc :) I tak jak Ty sądzę, że nasz cmentarz (zielonogórski) jest najpiękniejszy.
OdpowiedzUsuńZgadzam się
OdpowiedzUsuń