wtorek, 13 listopada 2012

Wyróżniona

Liebster Blog Award to wyróżnienie otrzymywane od innego blogera w ramach podziękowań za wykonanie dobrej roboty na blogu. Nagroda jest przyznawana w celu zwiększenia popularności bloga i możliwości wzajemnego poznania się. Osoba z wyróżnionego bloga odpowiada na 11 pytań zadanych przez osobę, która blog wyróżniła. Następnie również wyróżnia 11 osób (informuje je o tym wyróżnieniu) i zadaje im swoje 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, z którego otrzymało się wyróżnienie.

Bardzo to miłe :)

  Dostałam od: Anny Sornek
 
1. Jeśli lubisz kawę, jaką najczęściej pijasz?
Inkę z mlekiem i miodem :) 


2. Co jesz zwykle na śniadanie?

Nie mam "zwykle". Przez ostatni tydzień np. jaglankę z pomidorem, szczypiorkiem i żółtym serem, jogurt bałkański z żurawiną, owsiankę z cynamonem, miodem i siemieniem, własny chleb z masłem, nic, jajko, kanapkę z szynką, zupę z wczoraj (jarzynową). Nie jadam płatków kukurydzianych :)
 
3. Osoba, która jest dla Ciebie autorytetem?

Zależy co to dla Ciebie znaczy "autorytet". 
Jeśli mowa o autorytecie-guru, "padam plackiem i żyję wg. wskazówek i prawdy objawionej" - to nie mam.
Jeśli o autorytecie "tematycznym" - osobie, która mnie inspiruje, której wiedzę na dany temat i doświadczenie życiowe cenię, której opinie uważam za warte uwagi, to wbrew pozorom mam ich sporo. żnego ciężaru gatunkowego i różnych specjalności. I trudno wybrać jedną. Z życia (np. Mama, Kefira), z e-przestrzeni (Hafija, Ania Sornek-nie-to-nie-w-rewanżu), z książek i innych mediów (np., żeby było różnorodnie - J.Korczak, A. Stein, J. Oliver, J. Tuwim, J. Tischner, Nick Vujicic- też z ostatniego tygodnia ;) ).
Jeśli mówimy o autorytecie na życie,  kimś, wg. czyjej opinii jestem w stanie poważnie przemyśleć siebie i z kim naprawdę się liczę, to jest dwoje takich ludzi i aktualnie żyjemy pod jednym dachem :).
 
4. Masz jakieś ulubione seriale? Jakie?

Pisałam tutaj. Zapomniałam wtedy o "Spadkobiercach", bo jakoś mi się nie skojarzyli z kategorią "seriale", a w obsesję "Gry o tron" wpadłam później. A w ogóle, to zima nadchodzi :D
 
5. Czy masz jakieś hobby? Jakie?

:D:D:D Mam. Rekonstrukcja historyczna. Gotowanie. Chustowanie. Teatr ognia. Rękodzielnictwo. Szczecinoznawstwo. To te, którymi najaktywniej się zajmuje. 
 
6. Jakie jest Twoje najwspanialsze wspomnienie z dzieciństwa? 

Straszne, ale nie mam jednego konkretnego. Ale obstawiam obozy harcerskie. Na pewno jeśli nie będzie to miejsce pierwsze, to jedno z pierwszej trójki :)

7. Gdzie byś pojechała na wycieczkę marzeń?
Na Islandię.
 
8. Lubisz latać samolotem?
Ani tak, ani nie :)
 
9. Twoja ulubiona zabawka z dzieciństwa?
Koń na biegunach. Wielki, czarny, dość realistyczny.
 
10. Czy wiesz, co oznacza Twoje imię?
Tak. Z aramejskiego "Pani" używane raczej jako "pani domu", choć mogło oznaczać i władczynię :D Wypisz-wymaluj. A Prababcia mi w dzieciństwie wmawiała, że niemieckie - wrrrrr!
 
11. Czego najbardziej się boisz?
W sensie, czego bym najbardziej nie chciała doświadczyć - to raczej oczywista oczywistość utraty i cierpienia moich bliskich, choroby, śmierci. Bezradności. 
Ale to nie są lęki, które mnie "gnębią". Z tego typu mam jedynie niewielkie odjazdy klaustrofobiczne i traumę po okulistce, która mnie straszyła utratą wzroku.

Big m:
1. Znak zodiaku?
Rak. Kogut. Jedynka.  Wiąz. Dagaz. ;)

2. Gdzie widzisz się za 10 lat?
W rodzinie.
 
3. Skąd pomysł na prowadzenie bloga?

Lubię pisać. Długo uważałam, że blogi to przejaw infantylności i narcyzmu. I poniekąd tak jest zapewne :D. Ale na pewnym etapie życia zaczęłam być tak szczęśliwa, że czułam potrzebę wykrzyczenia tego :D I tak sobie powrzaskuję od czasu do czasu :D Po za tym początkowo pisałam też "na pamiątkę". A potem doszły znajomości z blogosfery i chęć dzielenia się poznawanymi nowościami, teoriami, doświadczeniami itp.

4. Twoje największe marzenie?
Staram się mieć bardziej plany, niż marzenia. I nie wiem, które jest największe :)
Z takich bardziej zamaszystych, to chciałabym z Mężem założyć skansen :D 
 
5. Ulubiona książka/film?
Jedna??? Chyba żartujesz! :D 

6. Czy i co zmieniłabyś w sobie?

Kiedy robiłam terapię dla DDA jedną z moich blokad było to, że uważałam, że jeśli zacznę się zmieniać, patrzeć inaczej na rzeczywistość, to tak, jakbym zdradzała tą "poprzednią" i tak samotną i skrzywdzoną siebie. Teraz już tak nie myślę
Z drugiej strony, wiesz - jakby napisał Prattchett - jakiś motyl pomachał se skrzydełkami i popatrz na Nowy Jork.  Zmienisz drobiazg i wszechświat się zmieni. A na życzenia trzeba uważać, bo sama wiesz co mogą.
Z trzeciej - tak się publicznie przyznawać, czego w sobie nie lubię, to nie jest zgodne z moimi interesami :D Choć coś zapewne by się znalazło.
Pracuję nad systematycznością. Z trudem :D

Tiny:
Filmy, które lubię:
Książki, które lubię: 
Muzyka, którą lubię:
Na powyższe odpowiem zbiorczo. Różne. Naprawdę. Na 100% nie jestem w stanie wyłonić nawet pierwszej setki.  Łączy je to, że je lubię. Zwłaszcza książki :D
 
Moje hobby to:
Rekonstrukcja historyczna. Gotowanie. Chustowanie. Teatr ognia. Rękodzielnictwo. Szczecinoznawstwo. To te, którymi najaktywniej się zajmuje. 

Ulubiony cytat:
"Drogę wyznacza się idąc." - autora nie cierpię, ale cytat jest udany :D
"Gdzie jest mój konik!"
 
Ulubiony sport:
Eeeee... szachy? Poważnie, to lubię pływanie, taniec, kajakarstwo i rower, dopóki nie łączą się z rywalizacją. 
 
Ulubiona forma spędzania wolnego czasu: 
Spędzania czego? Z rodziną. Przy rękodziele, jednej z pasji, na rozmowach z ludźmi, przy książce, w podróży, w kuchni, w ciszy, różnie...

Ulubiona potrawa: 
Smaczna.

Czego byś nigdy nie zjadła?
Zakładając, że nie mówimy o sytuacji blisko śmierci głodowej - nieoczyszczonych jelit, zalęgniętego jaja, nerek i wątróbki. Czerniny i flaków.
 
Czego się najbardziej boisz?
W sensie, czego bym najbardziej nie chciała doświadczyć - to raczej oczywista oczywistość utraty i cierpienia moich bliskich, choroby, śmierci. Bezradności. 
Ale to nie są lęki, które mnie "gnębią". Z tego typu mam jedynie niewielkie odjazdy klaustrofobiczne i traumę po okulistce, która mnie straszyła utratą wzroku.
 
Twój największy kompleks
Nie mam i tego się będę trzymać ;)

Ode mnie - dokończcie zdania:
  1. Odkryłam/em ostatnio...
  2. Lubię w ludziach...
  3. Lubię moje życie, bo...
  4. Fascynuje mnie...
  5. Uczę się teraz od...
  6. Chciał(a)bym...
  7. Za rok...
  8. Za trzy lata...
  9. Za dziesięć lat...
  10. Wyrażam się w...
  11. To pytanie zadaj sobie sam(a).  
 No i problem mam, bo większość tych, co bym je nominowała, już ustrzelona. Jedenastki nie nastukam, ale nominuję:
I wszystkich, którzy mają chęć się przyłączyć. Możecie też odpowiedzieć w komentarzach, jeśli macie ochotę :) Będzie mi miło.
Pin It Now!

12 komentarzy:

  1. Skuszę się na odpowiedzi, żeby czasem coś po sobie tu zostawić ;)

    1. Odkryłam ostatnio ciekawe przepisy.
    2. Lubię w ludziach szczerość.
    3. Lubię moje życie bo mam poczucie, że wszystko jest na właściwym miejscu.
    4. Fascynuje mnie muzyka.
    5. uczę się teraz od męża
    6. 7. 8. 9. Chciałabym za rok mieć dziecko, za trzy może juz dwoje, a za 10 troje ;)
    10. Wyrażam się w pieczeniu, gotowaniu, pisaniu
    11. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyróżnienie zasłużone bo blog jest wspaniały. Poleciła mi koleżanka. Przeczytałam już prawie wszystkie starsze posty i teraz śledzę na bieżąco. Niedługo sama zostanę mamą. Intensywnie przygotowuję się do nowej roli. Mam do Ciebie Wiewi00ro, jako do mądrej i doświadczonej chustującej mamy kilka pytań. Jakich kosmetyków używałaś/używasz do pielęgnacji szkraba? Wyznaję zasadę im mniej tym lepiej. Zwłaszcza dla malucha, ale wiem, że bez pewnych rzeczy obejść się nie da. Jak ubieracie się w chłodne jesienne i zimowe dni, żeby wygodnie się zamotać i nie marznąć. Orka na wszystkich zdjęciach przepięknie się prezentuje:). Żadnych różowości, falban, hello kitty. Gratulacje za gust! Czy możesz polecić jakieś książeczki dla maluszka takie bardziej do oglądania niż czytania? W księgarniach pełno małych tekturowych książeczek, ale w większości z nich bzdurne rymowanki i tandetne ilustracje. Może trafiłaś na coś ciekawego, godnego polecenia?
    Pozdrawiam:)Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki śliczne :)
      Co do kosmetyków - zainspirowałaś mnie do napisania notki o tym: http://chabazie.blogspot.com/2012/11/mini-czy-maksi.html

      Do chustowania mamy kurtkę dla dwojga na zimę, z przeciwdeszczowym kapturkiem dla Młodej. Pod kurtką Ora jest ubrana "po domowemu", dodatkowo filcowe paputy, getry i kapturek-kominiarka na głowę. Jak jest napraaaaaawdę wielki mróz, to dodaję jeszcze sweterek ciepły.

      Jesienią na domowe ciuszki wkładam getry, paputy, coś na łebek/szyję i na nas obydwie poncho.

      Mamy też osłonkę przeciwdeszczową (a jak nie miałam, to chodziłyśmy pod parasolem po prostu) i kawałek polaru (można użyć szerokiego szala np.), który mogę zamontować jak osłonkę w chłodniejsze letnie dni (wtedy ja narzucam na grzbiet swoje ubrania, a Orkę chronią osłonki).

      Co do książeczek - dla takiego całkiem małego maluszka fajne są czarno-białe obrazki.Jest kilka takich pozycji na rynku, najpopularniejsza to chyba "oczami maluszka", czy jakoś tak.

      Aurora bardzo polubiła książeczki twarde (bo może z nimi cuda wyczyniać, a miękkimi mama nie pozwala), gdzie na jednej kartce jest obrazek/zdjęcie jednego zwierzaka/owocu/pojazdu. Zwłaszcza w cenie są zwierzaki, bo mama podkłada głosy. Kocha twarde wydanie "Lokomotywy". Ukochała też odziedziczoną po kuzynie książeczkę o dinozaurach z okienkami do otwierania.

      Co do miękkich jest dość wybredna. "Pan Kuleczka" miał ciekawsze i mniej ciekawe obrazki. "Całuski i buziaczki" zrobiły furorę. "Przygody Tappiego..." były z rąk wyrywane. Pozycje, na które robię miejsce w biblioteczce są na naszej liście prezentowej :)

      Usuń
  3. Najbardziej Cie podziwiam za chustowanie :) Coś pięknego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co podziwiać, robię to dla wygody, ale dziękować :)

      Usuń
  4. oooo dziękować :D
    ja w harcerstwie to byłam może ze 4 miesiące hehe ;P
    dawno temu i nieprawda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja Ci dziękuję, żeś mnie nie nominowała :P

    OdpowiedzUsuń
  6. z tym "wrrrr" do imienia, to lekkie "świństwo" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że moje wrrrr to świństwo, czy Babci wmawianie?

      Usuń