sobota, 29 czerwca 2013

NSAS* - Piękne i użyteczne

Takie właśnie połączenia uwielbiam. A jak dodacie do tego NAPRAWDĘ solidne wykonanie - to ja na przykład się zakochuję (Mężu to metafora taka jest!).

Nie dajcie się zwieść nazwie! "Poduszka do medytacji" od "Nowych Klimatów" może służyć do... czego sobie tylko zażyczycie.

Np. do gry na cymbałkach. Zabawy w układanie do snu (siebie i wszystkiego, co w łapkę wpadnie). Czytani książeczek i słuchania historyjek. Jedzenia. Ciągania po podłodze (ma bardzo praktyczny uchwyt). Wspinania, żeby zadzwonić w dzwonki rurowe, do których się jeszcze nie sięga. Wynoszenia na trawkę, żeby wygodnie skubać miętkę prosto z krzaczora.
Ora naprawdę Ją uwielbia i znajduje dla niej coraz to nowe zastosowania.

Surowy len jest arcyprzepiękny. Od dawna jestem jego zagorzałą wielbicielką. Słyszałam opinie, że jest "szary i smutny" i z tej przyczyny nie nadaje się do dziecięcych aranżacji. Ośmielę się nie zgodzić:


(Tak, wiem że mało pufy widać, ale Ora tak jest zaabsorbowana użytkowaniem, że ciężko Ją namówić do pozowania, nadrobię jak tylko światło będzie sprzyjające.)

Pufka jest naprawdę świetnie zrobiona. Staranne, estetyczne wykończenie, mocne szwy (ważne zwłaszcza jeśli użytkownikiem jest dziecko), "łatwopierna" (patrz punkt wcześniej) poszewka z zamkiem błyskawicznym.

Gryczane wypełnienie jest akurat dość miękkie, żeby Młodej było wygodnie siedzieć i akurat w sam raz twarde, żeby stabilnie podeprzeć czy to pupę, czy to nóżki, czy to głowę (Jej, Niedźwiadka Nifbjorna, Lali Zuzi, Słonia Stefana - jak wolicie). Faktura jest chyba interesująca zwłaszcza dla stóp, bo Dzidziołka lubi je na poduszce opierać i "gmerać" paluszkami.

 Gryka ma wprawdzie podobno (jeszcze nie zaobserwowaliśmy) tendencje do "uleżania" się, ale w razie takiego wypadku, albo w przypadku zalania np. można bez problemu sobie poradzić, bo wewnętrzna "właściwa" poduszka wyposażona jest w otwór, zabezpieczony bardzo mocnym rzepem (miałam problemy z odpięciem), wobec czego można w sytuacji awaryjnej, powłokę opróżnić (i wyprać), a łuski wyspać, wysuszyć, ew. uzupełnić lub całkiem wymienić (producent ma w ofercie dodatkowe porcje łuski ;) ).

Naprawdę rzadko trafiam na produkty, które dawałyby mi taką satysfakcję z użytkowania i taki absolutny brak pola do czepiania się. To ostatnie - to jedyny mankament tej poduchy.

P.S. Zgadnijcie na czym siedziałam pisząc tę notkę? ;)

* - Notka Sponsorowana Acz Szczera
Pin It Now!

2 komentarze:

  1. Zgaduję : Na podłodze ? Pufkę podwędziła Orka ;D ?! :)

    Jak dla mnie cudo ! Piękna jest !

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie surowy len jest super, wcale nie nudny a tym bardziej smutny.

    OdpowiedzUsuń