|
Bo tramwajową bułę trzeba czymś popić ;) |
|
Niestety, Ora odkryła uroki tego draństwa :/ |
|
Ludzie na ulicy zatrzymywali się, oglądali i zaczepiali nas, w zachwycie nad Czerwcową Panną. Kwiatki wyglądały lepiej zanim uznała, że są świetną myjką do wszystkich mijanych samochodów ;) |
|
A tu dałyśmy się wyprowadzić do lasu Julii oraz A. i F. z wybitnym współudziałem Miśki. Dziecko intensywnie ścigało tę ostatnią pokrzykując "Piesek! Miśka!" |
|
Las sosnowy pachnie obłędnie. Odkryłyśmy masę cudowności. |
|
|
|
|
Wieeeeeelka sterta pni. Wlazła niemal bez pomocy :D |
|
A pod pniami rosły poziomki. |
|
Ora na leśnych dróżkach. |
|
A. - Jej nowy guru ;) |
Nie pisałam jeszcze, ale o niedawna Ora interesuje się imionami. Najpierw była Ciocia Mata, Hania i Julka. Potem zaskoczyła nas przy obiedzie, pokazując kolejno talerze i oznajmiając: "Tata, Mama, Auoua.", a na spacerze z upodobaniem zaczęła wypowiadać imię A. i Juiji (imieniu F. nie podołała).
|
Tu spała już smacznie w kripsaku :D |
|
No to lecim na Szczecin ;) |
|
|
|
W pogoni za gołębiem i kaczką |
|
Z upałami trzeba sobie jakoś radzić ;) |
Pin It Now!
Tramwajowa buła XD
OdpowiedzUsuńMoje dziecko tez kocha te jezdziki tylko on auta :)
Zapytam, bez cienia prowokacji: Czemu karmiąc małą wyjmujesz całą pierś z dekoltu? pytam, bo ja się wstydziłam tak po całości, choć karmienie piersią w miejscach publicznych jak najbardziej popieram, ale jednak nie w charakterze widowiska dla postronnych, tylko po prostu zaspokojenia głodu dziecka;)Obnażałam tyle piersi ile było konieczne dla zrealizowanie tego celu:) Sama reaguje zawstydzeniem i zmieszaniem na widok cudzej piersi (zawstydzeniem, nie obrzydzeniem, czy innymi negatywnymi uczuciami). Nie obawiasz się, że zamiast propagować karmienie piersią w ten sposób wywołujesz zmieszanie i raczej zniechęcasz? (Wiesz, te słynne komentarze o wywalaniu cyca...) Czy może celowo prowokujesz?
OdpowiedzUsuńOdpowiem, bez cienia sarkazmu.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim, bo nam tak wygodniej. Karmię wyłącznie "od góry", a przy moim gabarycie jak już odsłonię sutek, to najczęściej tkanina sama się dalej zsuwa. Po za tym "półodsłona" nie odpowiada mojej Córce :)
Karmienie piersią traktuję jako "Sprawę" kiedy o nim mówię. Kiedy to ROBIĘ nie zastanawiam się specjalnie, działam odruchowo, jak przy oddychaniu, czy rozmowie. Z tego względu opinia postronnych nie tyle jest na szarym końcu mojej listy zainteresowań, co w ogóle się na nią nie łapie :D
Sugestię "robienia widowiska" odbieram jednakowoż jako obraźliwą. Karmię dziecko. Jeśli dla kogoś to "robienie widowiska" to hmmm... Nie wdając się w dyskusje - jego problem.
Mnie cudze piersi nie wstydzą i nie mieszają. A gdyby, to bym chyba patrzyła w inną stronę. Prawdopodobnie jestem w tym temacie mało empatyczna, bo mnie w ogóle mało co miesza.
Karmiąc dziecko nie myślę o propagowaniu czegokolwiek, a tylko o zaspokojeniu jego głodu i potrzeby bliskości. Tudzież o komforcie nas obu.
Gdybym rozpatrywała rzecz od tej strony, to prawdopodobnie doszłabym do wniosku, że chętnych do naturalnego karmienia nie zniechęcę, a kompletnie pogubionym pokaże, że można się nie obstawiać parawanem. Hejterzy będą hejtować, ja będę karmić.
Określenie którego użyłaś w kontekście komentarzy uważam za wulgarne i razi mnie wybitnie, zwłaszcza w ustach (klawiaturze)kobiety. To, że inni używają wulgaryzmów to nie powód, żebym je powtarzała.
A w ramach ciekawostki - karmię publicznie, w różnych miejscach, nigdy się nie osłaniałam, bo moja Córka serdecznie tego nie znosi, a ja nie mam szczególnie rozwiniętego poczucia wstydu w tym zakresie i NIGDY jeszcze (przez 20 miesięcy) nie spotkał mnie ANI JEDEN negatywny komentarz. A pozytywnych, od "jakie to słodkie" przez "cudownie, że Pani karmi i się nie wstydzi", aż po "dodaje mi Pani wiary" - i owszem, sporo.
Co utwierdza mnie w przekonaniu, że swobodnie mogę robić swoje i bimbać na publikę :D
No hej, mam nadzieję, że cię nie uraziłam! Ani, że moje pytanie nie było niestosowne. Tak mam, że pytam. Jeśli ktoś ma w jakiejś sprawie inne podejście niż ja i interesuje mnie jego zdanie, to pytam po prostu (nie oceniam)... I dzięki za odpowiedź (choć cień sarkazmu wyczułam... w tekście o braku cienia sarkazmu:)) Określania też nienawidzę i cytujac nie identyfikuję się z autorami- to mam nadzieję jasne... Fajnie, że masz wiecej swobody w karmieniu, ja jestem z tych typuów wstydliwych i przejmujacych się:) I fajnie, że słyszysz pozytywne komentarze, widocznie tylko internet kipi hejtem w temacie karmienia piersią
Usuń