wtorek, 30 kwietnia 2013

Wiosenne pitolenie, mit supertaty i walka z mlekiem

Słowiki słowiczą nam za oknem jak nakręcone :)
A my układamy plany na majówkę i cały miesiąc. Maaaaaaaaaaaaaaaaasa rzeczy się zadzieje :)
W dodatku wygrałam sobie książki. Serię całą. Takie o.
Najśmieszniejsze, że zapomniałam, że brałam udział w jakimś konkursie, więc wygrana była naprawdę niespodzianką :D:D:D
Szyję lalę, sukienkę i torbę. Namiot czeka na swoją kolej.
Układam polonezowy układ choreograficzny na dwanaście osób i 18 chust, i nosideł. Premiera pod koniec maja :D.
Posiałam z  Przemkiem rzodkiewkę (i szczypiorek, i sałatę, i ogórki) na naszej NOWEJ działce. Stara była za duża i nie mieliśmy dość czasu, żeby ją ogarniać. Więc dokwaterowaliśmy się (za obustronną zgodą i radością) do mojej Madre :D Sialiśmy sami, bo Dziecko spało ;)

A co do mitu:
Ora jojczy na ogródku.
- (P.) Co się stało Orcia? Nie możesz tego wyjąć? Chodź, Tata pomoże.
- (Ja) A czego Ona nie może wyjąć?
- (P.) Nie wiem.
- To skąd wiesz, że pomożesz?
- Nie wiem, ale trzeba podtrzymywać mit supertaty. Trzeba jakoś walczyć z TYM MLEKIEM.

Ale mój Mąż jest niezmiernie wprost prolaktacyjny. Tylko poczucie humoru ma zwichrowane i trochę zazdrości, że sam mleka nie robi :D
Pin It Now!

3 komentarze:

  1. Boskie! Mam nadzieję, że mit supertaty udało się podtrzymać zgodnie z planem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha supertata chciałby wszystko! No cóż to supermama ma supermoc!

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahah :D uwielbiam Was :D mit Supertaty :D dobre !

    OdpowiedzUsuń