niedziela, 15 lipca 2012

Beczka miodu, łyżka dziegciu


Nic tak nie łechce matczynej próżności, jak pienia pochwalne i peany ku czci Progenitury. Od tej reguły nie jestem żadnym wyjątkiem :D A ostatnio moja próżność ma się na czym paść. Aurora jest (zupełnie słusznie naturalnie ;) ) obiektem licznych pochwał i westchnień (jaka grzeczna, spokojna i cierpliwa, jaka śliczna, podobna do mamy/taty, rozumna i kontaktowa) ze strony krewnych, znajomych i nieznajomych królika (lekarki, pielęgniarki, rejestratorki, ekspedientki, aptekarze, przechodnie, panie i panowie w kolejkach, ciocie kangurzyce, wujkowie harcerze...).

Ostatnio na przejściu dla pieszych (Młoda w plecaku) podeszła do mnie kobieta koło czterdziestki, z niezmiernie przejętą miną. Myślałam, że coś zgubiłam, że coś się stało. Ale Pani odezwała się następująco:
- Ja panią przepraszam. Ale ja muszę Pani to powiedzieć.
- ???
- Pani ma takie piękne dziecko! I takie ma mądre oczy.
I sobie poszła.
No takie rzeczy to ja rozumiem :D:D:D

Niestety nie tylko takie sytuacje się zdarzają.
O ile Dzieć w chuście w Szczecinie wciąż budzi pewną sensację, o tyle Dzieć w chuście na plecach to prawdziwy hicior sezonu.
Dopóki nosiliśmy się z przodu słyszeliśmy niemal wyłącznie reakcje nadzwyczaj pozytywne, ale odkąd przerzuciliśmy się na tyły - co dzień niemal słyszę, że zakrzepica, że nóżki ma ściśnięte, że Jej stópki zsinieją, zwiędną i odpadną, etc., etc., etc... Dość mam czasami zaprawdę. Ostatnio odparłam pewnej wszystkowiedzącej, że: "Ja się na tym znam, Pani nie i na tym zakończmy dyskusję". Gdyby nie to, że faktycznie przygotowaliśmy się wcześniej do noszenia od strony teoretycznej i gdyby nie wsparcie CiotkiChustoDoradczyniCertyfikowanej, to chybabym zwątpiła.

A tak, to w tyle mamy :D
Pin It Now!

8 komentarzy:

  1. Taaakkk, mądrości takich co się nie znają ale wypowiadają mogą przyprawić o gulę =/ wiem co mówię... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. a my jak na razie boję się tego tyłu :P z tym że korzystamy z nosidła nie z chusty, ale czy miałam mała w chuście czy mam ją teraz w nosidle to ciągle słyszę :D za ciężko ci będzie, małej niewygodnie, jak ona wisi xD twoje plecy, a ja jednym uchem wpuszczam a drugim :) wypuszczam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak wiadomo Polacy znają się na wszystkim ;). Nie przejmuj się, jako matka wszystki i tak wiesz najlepiej na świecie :).

    OdpowiedzUsuń
  4. oj też tego samego się nasłuchałam. ale największym dla mnie zmartwieniem jest fakt ze kregoslup mi pada. naprawde :-( i wiem dlaczego: z przodu nosic na dluzsza mete krecoace sie 10 kg ktore nie siedzi poslusznie w chuscie tylko sie wierzga i poluzowuje chuste to nie lada wyzwanie..
    ale nie moge wizac na plecach - chusta jest za waska.. :-/

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi ostatnio pewien Pan powiedział, że takiej ciąży jeszcze nie widział widząc Eryka w chuście z przodu. I mówił to na serio!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My i z przodu budzimy sensację, zwłaszcza Ojciec. I komentarze, że dziecku ciasno, duszno, niewygodnie. Na szczęście bobas ratuje sytuację posyłając swoje najbardziej zadowolone i zrelaksowane uśmiechy :)

      Usuń
  6. Mamo_Pietruszki - dzięki :*

    Big m - jak wrzucę Młodą z przodu, to też już czuję.

    Jagoda - dobre :D

    OdpowiedzUsuń