Tak, byliśmy na cmentarzu. Ba, na Cmentarzu! Cmentarz naprawdę mamy wyjątkowy, o czym już pisałam była.
Nawet zdjęcia wrzucę, nie widząc w tym absolutnie nic niestosownego.
Bo, choć przełom października (dopiero PO 29) i listopada celebruję jako czas refleksji i zadumy, to jednak zadumy raczej pogodnej.
Ten jesienny (a w tym roku w pięknym słońcu) spacer, wśród miliona barw, tańczących płomyków i tłumów ludzi (tych, co przepychają się dookoła, i tych, co nieporuszeni trwają w ciszy i tych, którzy na powrót stają się ziemią pod Twoimi stopami) to w końcu odwiedziny u kogoś bliskiego. I choć podszewkę ma z tęsknoty, to jest okazją, furtką, by poczuć tę obecność, niepochwytną dla zmysłów, tę bliskość z oddali.
Wędrowaliśmy więc po Cmentarzu (a marszrutę, z powodu rozstrzelenia grobów rodzinnych mamy nielichą), szurając nogami w liściach, pogryzając suszone banany i daktyle i raz na jakiś czas przepijając mlekiem (wiadomo kto).
Opowiadaliśmy Orze o grobach ("Co to?"), o tym że tu leżą ciała ludzi, którzy umarli, o tym czyje są groby, na których kładziemy kwiaty i zapalamy lampki. I kim ci ludzie byli dla Niej.
Wiem, że w tej chwili bodaj nic z tego nie rozumie, ale mam takie poczucie, że to są takie ziarenka, które wykiełkują kiedyś, w przyszłości. że sięgnie po nie, kiedy będą potrzebne. Że pewne rzeczy będzie po prostu wiedziała, nie wiedząc skąd.
Ja na przykład nie pamiętam, kto mi powiedział pierwszy że to na niebie to słońce, a takie zielone na ziemi - trawa. A przecież wiem. Sądzę, że to ten sam gatunek wiedzy, więc mówię.
(Święta na H nieodmiennie nie obchodzimy. Pukający do nas zbieracze dostawali info, że jak przyjdą w święta w strojach kolędników - to mogą liczyć na dobry połów, bo teraz, to nie bardzo.
Mam kwalifikacje na wiedźmę, zawsze to wiedziałam :D)
Pin It Now!
My też rozmawiamy i wyjaśniamy bo jeśli nie pojmuje dziś to coś tam w tej małej glowce pozostanie. U nas nie bylo zadnych potworów po cukierki ;)
OdpowiedzUsuńu nas podobnie - rozmowy o życiu i śmierci, a także o naszej wszystkich przyszłości. Oraz aniołki w zalegających liściach ;)
OdpowiedzUsuń