wtorek, 4 czerwca 2013

Dzień w centrum handlowym, a także co?-NGO! oraz bukiety alternatywne

 Że nie w naszym stylu? Ano zupełnie. A jednak.
25 V w szczecińskiej Kaskadzie odbyła się impreza pt. Będę Mamą, na której to Klub Kangura tańczył,  przewijał i uczył motania :D.

Nasz polonez otworzył imprezę :)
Nasze stoisko. Byliśmy oblegani.
Przy wejściu do Centrum jest zabawowy zakątek dla dzieci, wyposażony w miliard piłek, wałki, siatki, zjeżdżalnie, tory przeszkód, tunele i inne cuda-niewidy. CiotKaszydło chciało tam zabrać Siostrzenicę, która od wejścia pokrzykiwała "ZIUUUUM!!!". Dołączyły do nich Hania (w wieku Aurora+3miechy) ze starszą siostrą Julką, jednakowoż na miejscu okazało się, że obie mniejsze muszą mieć "letniego" opiekuna. No to poszłam i posiedziałam sobie w kątku, podczas gdy nastki szalały z młodocianymi. Obłęd, zaprawdę, powiadam Wam. Dzidzioła zjeżdżała z niebotycznej zjeżdżalni, przeciągnęła Ciotkę przez najbardziej ekstremalne zakamarki, podcięła zjeżdżając chłopca, który wylądował na Jej plecach (Ona się nie przejęła). Wychodziła mokra.  

Skorzystaliśmy też z opcji zrobienia sobie "profesjonalnej", rodzinnej mini-sesji foto. Zdjęcia miały przyjść mailem. Jak dotąd cisza :/
Za kulisami, przy montowaniu mikrofonu, Ora, która miała robić za modelkę - usnęła. Przy piersi. Myślicie, że to nas powstrzymało? :D
Znajoma stwierdziła ze zdziwieniem, że myślała, że Przemek angażuje się w KK, bo to jedyna metoda, żeby mógł spędzać z nami czas, ale teraz widzi, że Jego to naprawdę kręci :D A inna mówi, że mój Mąż jest nieprawdziwy :D:D:D
Na Tatce śpi się najlepiej.
Albo na Mamci ;)


A pochmurny Dzień Matki spędziliśmy na Błoniach, gdzie odbywało się Spotkanie Organizacji Pozarządowych "POD PLATANAMI"
Jak ktoś napisał - dream team :D
Poloneza czas zacząć!
Blog-Matki i Córki - z Dusią i Arianą
Mój nieprawdopodobny Mąż :D
Gotowa na wszystko ;)
J., Ja, Ora i Trotyl :D
Kaszydła zabawa kolorami
Co to ja miałam...
Znużona wrażeniami
A to jeszcze faza prób. Ora ostatnio wprawia się w odgrywaniu roli dziecka głodzonego. W domu je mniej albo więcej, czasem jedynie coś poskrobie, ale "na wyjściu"...
Warzywniak: - Ogór, ogóóóóór!!!
Spożywczak: Buła, bułaaaaaaaaaaaaaaa!!!
W hipermarkecie przegryza się przez folię, żeby dobrać się do kawałka sera.
Tu ze zdobytym na Kangu-Ciotce-Karolinie pulpetem indyczym.


 
 Jestem naprawdę dumna z Tańczących z Chustami. To był fantastyczny projekt. Kto ma dziecko w wieku "pędraczym", ten wie jak hardkorowym przedsięwzięciem jest skupienie się na zapamiętywaniu, rytmie, synchronizacji, czy w ogóle czymkolwiek, kiedy jednocześnie opiekuje się takim egzemplarzem.

A tu dwie godziny, co drugi dzień, pełna mobilizacja, stuprocentowe zaangażowanie, fantastyczna energia. No i efekt. Nieskromnie powiem, że pięknie było :)

Cudowni jesteście, każde jedno z Was :)
Mężu, Ty zwłaszcza :*

A żeby nie było za cukierkowo, to napiszę na koniec, że na Błoniach sromotnie pomyliłam figurę i przez jeden moment myślałam "Żesz kurde, skopali.", by po chwili przejść do "?????? !!!!!!!!!!!!!!! FAK, DEM, SZIT, CHOLERA, TO JA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!". Taaaa...

 I tak było pięknie :)

A jeszcze dodam, że podczas obu wydarzeń spotkałam mnóóóóstwo starych znajomych.  Z kilkorgiem nie widziałam się (pozasieciowo) od wieków. Co lepsze, wszystkim dobrze się dzieje. Jeden zostanie tatą :D (od zajścia naszego zajścia szalenie kręcą mnie takie informacje :D). A inni znajomi po dłuuugich (roz)bojach i staraniach adoptowali córeczkę.
Pięknie jest na świecie :D

A na Dzień Matki dostałam przepustkę do stanu zen, w postaci bukietu z wybornych herbat :D Mrrrrrrrrrrrrr :)

A to bukiet alternatywny, który zmajstrowałażem była osobiście :D
Wiem, żem mocno do tyłu, ale nadganiam, nadganiam, jeszcze ze cztery notki i będę na bieżąco ;)
Pin It Now!

4 komentarze:

  1. Było cudnie :D. A bukiecik pycha ;) !

    OdpowiedzUsuń
  2. Wy jesteście tak idealnymi rodzicami, że nigdy nie wiem co mam Ci napisać, więc tylko polubiewam z reguły.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak rozpoznałam Park Kasprowicza to od razu uśmiech się u mnie pojawił:) Pozdrowienia od szczecinianki, choć już od ponad 2 lat w stolicy i tak raczej zostanie.

    OdpowiedzUsuń