sobota, 1 grudnia 2012

Lania nie będzie

Ni wosku, ni ołowiu, ni stearyny.
Nie, nie bojkotuję Andrzejek. Ani Katarzynek. Uważam, że to tradycja barwna, piękna i nieszkodliwa.

Ale uważam, że wróżenie sobie o zamążpójściu (a takie wszak jest sedno tych wróżb) przez mężatkę (lub mężata - jaką to ma w ogóle męską formę?) jest głęboko niemoralne :D

Choć przyznaję się, że obrałam dziś jabłko. Ale rano i dla Córki, więc może się nie liczy?

A jedyna Panna w domu jest jeszcze stanowczo za młoda. I wstępnie zaręczona ;D

stąd

Pin It Now!

6 komentarzy:

  1. Haha, mój syn to bigamista, mama wstępnie zaręcza go z każdą przychodzącą na świat "koleżanką", a co niech ma chłopak wybór:) Też idę obierać jabłka (ba, szarą renetę, królowa jabłek) - na szarlotkę dla leni:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już jest zaręczona? A z kim? :)

    Ja też nic takiego nie robiłam. Jednak dziecko musi być trochę większe na takie zabawy :)

    A przy okazji zapraszam na CANDY - do wygrania nocne lampki dla dzieci PABOBO :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No że jak to z kim??? A kto mi się w imieniu syna własnego, pierworodnego oświadczał, hę???

    OdpowiedzUsuń