Nie mogę powiedzieć, żebym miała w życiu wielu przyjaciół. O nie. Ale Ci, których miałam i/lub mam byli (w większości) najlepsi z najlepszych.
Co ciekawe z reguły byli to faceci. Z dziewczynami rzadko było mi po drodze i tak z ręką na sercu mogę wymienić dwie (Aniu i Aniu - buziaki :D).
Nie zrozumcie mnie źle, nie mówię o znajomych, nawet tych dobrych, bardzo dobrych i najlepszych, ale o Przyjaciołach, takich co to o północy i po stu latach, i że nigdy noża w plecy, i bez słów, i sami wiecie :)
Czy Wy też odnosicie wrażenie, że to słowo mocno się zdewaluowało?
Tak mnie natchnęło, bo trzy dni temu był Dzień Myśli Braterskiej - takie święto, ważne dla harcerzy (a wiecie, z Harcerstwem jest jak z chodzeniem po bagnach - wciąga, i "Jak raz harcerzem - to na zawsze."). I mimo, że mundur zdjęłam lat temu sześć, to odkurzyłam tę pajęczynę wzruszeń łączącą mnie z TAMTYMI ludźmi, z którymi przeżywaliśmy chwile tak intensywne, że kto je przeżywał - ten wie, a kto nie - ten i tak nie uwierzy.
Wymienialiśmy te cieple myśli (bynajmniej nie Mors'em, a fejsbukiem ;) ) i pomyślałam sobie, że dzisiejsza rzeczywistość daje dzisiejszym dzieciakom znacznie mniej niż nam. Mniej TAKICH przeżyć i TAKICH przyjaźni. Mniej okazji do ich zawierania. I jeszcze pomyślałam, że chciałabym, żeby moja Córka miała może i jednego Przyjaciela, ale właśnie z TAKICH, jakich ja miałam i mam szczęście mieć.
Jeden z moich przyjaciół (Paweł, pamiętam :) ) powiedział kiedyś "My zawsze się znajdziemy".
Bo niektóre węzły trzymają mocno. |
"Bratnie słowo sobie daję..."
Wszystkim TYM Pin It Now!
"że pomagać będzie wzajem " ehhhh szkoda że moja kariera trwała tak krótko, sama nie wiem czemu ?
OdpowiedzUsuń