Poszliśmy na niego Ja i On, wyszliśmy My.
Taka historia :)
Niektórzy mają "swoje" melodie, My mamy "nasz" smak. Ciasteczka migdałowocynamonowe, w kielonkach (To nie są wazoniki! To gliniane kubeczki, bardzo umiejętnie udające wczesne średniowiecze! :D) gruzińskie wino (uwieeeeelbiam), świeczka jedyna, jaka jeszcze nie została zapakowana w karton :D |
No to życzę kolejnych fajnych wspólnych lat :)
OdpowiedzUsuń:) taki klimat i ja bym zapamiętała :)))
OdpowiedzUsuń:D bardzo ładne kielonki. Romantyczny post :D
OdpowiedzUsuńGratulacje :D
OdpowiedzUsuńA winko z "wazonika" to dobra rzecz, oj dobra :)
Pięknie! :)
OdpowiedzUsuńCudownie :*
OdpowiedzUsuńGratuluję piątej rocznicy :))