sobota, 12 marca 2011

Zieeeeeeeeeeeeeeeeewww...

Spaaaać!
Zamieniam się w susła. Albo inną niedźwiedzicę w stadium snu zimowego. Oczy mi się zamykają i niezależnie od woli padam tam, gdzie stoję. Ten płetwal (płetewek dostaje właśnie :D) to jakiś megaśpioch będzie. Albo megaśpioszka.

Po za tym ok. Mdłości w ilościach śladowych. Apetytu raczej brak niż nadmiar. Stan niezrównoważenia emocjonalnego - jak zwykle u mnie. Za to piję jak smok. Hektolitry pochłaniam. Wody, herbaty, wody, soku, wody. I wody.

W poniedziałek będziemy podglądać ogoniaste płetwiątko (i podsłuchiwać ;) ). Na razie jest kąpane w muzyce klasycznej. I Przemek do niego gada :D:D:D Serio! A czasem buczy (On tak buczy, że mam łaskotki od jego głosu, ciekawe, czy płetwal też). Cudowny jest. Robimy eksperyment. Zobaczymy, czy po wykluciu młode będzie jakoś reagowało na tatowe buczenie.

Zdecydowanie zostaliśmy maniakami idei chustowania. Młode będzie chustowane od urodzenia. Już wybraliśmy odpowiedni sprzęcior, w którego posiadanie zamierzamy wejść drogą kupna. Świetna sprawa. Wygodna i zwiększa genialność (oczywistą samą w sobie) małoletnich, oraz ich komfort psychiczny i stabilność emocjonalną.

No wiecie, biorąc pod uwagę jaką matkę będzie młode miało - to każde wspomaganie w tym zakresie się przyda ;)

Ponieważ w okolicy większości świąt związanych z oprezentowywaniem się jesteśmy wypytywani o to, co byłoby dobrym prezentem dla męża/żony - sporządziłam cztery listy prezentów. Każdy może sobie sprawdzić :D
Jedna jest zespołowa, jedna okołokijankowa, i dwie spersonalizowane. Tylko Przemkowa pusta, bo on jeszcze nie wie. Ale z prezentów z "zespołówki" też się ucieszy, jak coś :D

Na razie w zalążku, ale będą pączkować i będą aktualizowane na bieżąco.

Nie wpisywałam takich oczywistości jak willa z basenem na Karaibach, czy podróż dookoła Świata, bo to chyba się rozumie samo przez się ;)

Linki są po prawej na dole.
Pin It Now!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz