Przyznam się, że długo się zastanawiałam, jak ugryźć ten temat.
Broń Boże nie dlatego, że dwulatka nie może ćwiczyć logicznego myślenia, raczej dlatego że... ćwiczy je non stop i przy każdej okazji. Np. odkrywając, że jak wleje do kubka pewną ilość wody, to ona się nie zmieści i wyleje. Sprawdzając, że większy kubek z całą pewnością nie wlezie w mniejszy. Widząc, że kot Babci Wandy nie chce jeść czekolady, w przeciwieństwie do królika CiotKaszydła.
Dodatkowo warsztat przyszło nam realizować w warunkach specyficznych, bo w... pociągu relacji Szczecin-Warszawa.
Z pomocą przyszły nam kupowane przeze mnie namiętnie i w ilościach hurtowych książeczki z naklejkami. Naklejki wszelakie Ora uwielbia niezmiernie. Ponieważ tytułów nie znalazłam porywająco dużo - Ora, po za pożarciem zeszytów przeznaczonych dla Jej wieku, musiała radzić sobie (z sukcesem, co stwierdzam bez absolutnie żadnej dumy czy pychy ;D) z "Zeszytem 3-latka", "Wesołą książeczką czterolatka" i "Akademią 4-latka".
|
W brakujące okienko należało wkleić element pasujący do pozostałych. |
|
Z wróblem Ora nie była pewna na czym stoi, za to sowa nie sprawiła żadnych problemów. Domek pojawił się przypadkowo w ferworze naklejania. |
|
Po wykonaniu zadania należało w okienko wkleić odpowiednią nalepkę. Aurora uznała jednak, że gwiazdki lepiej czują się na niebie. A jak gwiazdki, to i księżyc naturalnie. |
|
Ale już truskawka trafiła na miejsce. |
|
Układanie obrazków w chronologicznej kolejności nas przerosło. Choć Ora dokładnie opowiadała co dzieje się na każdym z obrazków, to kompletnie nie była w stanie ogarnąć o co chodzi w "zadaniu". |
|
Zabawę "modową" wyczuła bez pudła - wiadomo, kobieta ;D |
|
Przyporządkowanie pojęć do określonych kategorii. |
|
Czego potrzeba do mycia? |
|
A do jedzenia? (Dostrzegacie utrwalanie stereotypów?) |
|
I znów moda. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze torebek. Np. od Tinki-Łinki ;) |
|
A już po przyjeździe do domu pograliśmy sobie w KOLORKI. Tym razem na planszy i z użyciem kostki. |
Nasza przygoda z "Warsztatem" minęła już półmetek. Wciąż przed nami:
MARZEC – królowa nauk – matematyka zawita na nasze warsztaty
KWIECIEŃ – na warsztatach będzie historia bliższa i dalsza – może rodzinna, może lokalna, a może światowa, kto wie?
MAJ – sztuki plastyczne mają głos
CZERWIEC - to będzie warsztat warsztatów
Pin It Now!
Ale u Was naklejkowo! :-)
OdpowiedzUsuńLogika w pociągu - tego jeszcze nie było ;)
OdpowiedzUsuńFajnie potraktowaliście ten warsztat - na prawdę super! :) Dzięki!!!
o tak, takie ksiazeczki bardzo pomagaja podroze :)
OdpowiedzUsuńchcoaiz my mamy inne patenty na nasze pociagowe trasy - a od pol roku srednio 6 razy w miesiacu jezdzimy przez pol Polski - moze nasze sposoby na pociagowa nude pokazemy kiedys... dzieki za inspiracje :)
My kochamy takie książeczki od kiedy małoletnia skończyła dwa lata. Zaraz będziemy je przerabiać z młodym. Najważniejsze, że mimo miejsca udało wam się zrealizować warsztat.
OdpowiedzUsuńMamuśka
To się nazywa wyzwanie :) warsztat w pociągu. Nie na darmo twierdzą, że podróże kształcą :)
OdpowiedzUsuńAdaś też lubi naklejki. A Ora super sobie radzi!
OdpowiedzUsuń