czwartek, 23 stycznia 2014

Ja lubię poniedziałki, czyli całkiem nowy cykl

No z tym lubieniem to przesada, po prostu nie darzę ich jakąkolwiek antypatią. To co w nich lubię, to że jakoś mobilizują mnie do "ogarnięcia" siebie i okolicy. Taka ich uroda.

A już od następnego księżycowego dnia startuję z cyklem "Zacznij od książki".

Zainspirował, ba - zmusił mnie do tego fakt, że (ku Jej, mojej i Przemka uciesze) Młoda na kolejne październikowo-grudniowe okazje (a także bez okazji - dziękujemy Kumo i Kumie ;) ) otrzymała istny Everest cuuuudnej, dziecięcej literatury.

Od razu zaznaczam, że opisy będą raczej telegraficzne. Zawsze bowiem nie cierpiałam serdecznie pisania "co się w lekturze działo" oraz "co poeta miał na myśli".
Za to możecie liczyć, że uwzględnię, rozpłynę się i pod niebiosa wyniosę wszystko, co Ją, mnie lub Jego zachwyciło, poruszyło, wzruszyło, rozbawiło bądź zainteresowało. Bośmy bibliomani som i już :D

Aha, raz na jakiś czas (mało czasu na czytanie SOBIE) ukaże się naturalmą i coś dla starszych dzieci. Takich wiecie, po trzydziestce ;).

Ale jak się zdarzy, że jakiś poniedziałek wypadnie mi z kalendarza, to odpuścicie, co?

A już za dni cztery zapraszam na spotkanie z formicą (tak, tą w którą nie chcą być zmienieni Nac Mac Feegle).
Pin It Now!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz