Ora wzięła się bowiem była za poważne dzieła literackie! Opowiada całkiem długie i (niejednokrotnie) zaskakująco spójne historie, zawierające tak wątki rzeczywiste, jak i zupełnie fantastyczne, z którymi w realnym świecie się nie zetknęła. Możecie poczytać sami, bo kilka udało mi się notować na bieżąco:
Ory Baśń Duchu
Ory Opowiadanie o Obrzydliwym Panu
Ory Opowiadanie o Kotku Januszu
Monologi, jakimi nas raczy zwalają z nóg.
Albo kiedy siada mi na kolanie, wkłada na głowę wielką czapę z dzwonkami twierdząc, że to kask, spuszcza ją sobie na oczy i "odpala" motor.
Albo, kiedy mówi, że sznurek jarzębiny to robaczek (gąsienica).
Albo, kiedy przygotowuje "miodek malinkowy, kafemimi, pyszny" dla Tatki.
Robi sobie "płaszczyk" z plastikowego worka.
Wprawdzie zaprzestałam uzupełniania Jej słownika, ale zaczynam myśleć o założeniu kolejnego. No bo czy ktoś z Was zgadnie co to "kapuć"?
Jest tak cudowna, że nie do wyobrażenia. AdOrujemy Ją nieustannie.
Niestety, rozwój wyobraźni nie jest jedynie sielanką, ale o tym w którymś z kolejnych postów.
A na dowód tego, że nie tylko my jesteśmy pod Orokiem Orki - kilka zdjęć z Tygodnia Bliskości. Fantastyczna Monika Libera z Mama Studio także się Nią zachwyciła, i niemal przemocą wciągnęła nas do swojego ministudia, gdzie podczas TB robiła dzieciakom i rodzicom przesympatyczne sesje zdjęciowe (w dodatku całkowicie społecznie :) ). Wróciłyśmy (już w Cafe Mimi) z Tatką, a potem hurtowo z całym Klubem Kangura.
Sesja "z łapanki" po zajęciach w Szkole Muzycznej Casio |
A to podczas zajęć. |
Kangurzątka |
Trzy Wspaniałe ;) |
I spotkanie nt. chustonoszenia, które prowadziłyśmy z Anią :) |
Wyobraźnia dziecka jest czymś niesamowitym!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! To rodzinne okropnie mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPierwsza fotka - świetna, rewelacyjne zgranie kolorystyczne! Wygladacie fantastycznie :)
OdpowiedzUsuńCudnie wprost:)
OdpowiedzUsuń