poniedziałek, 20 lutego 2012

Dziecko kooperujące, aaaaa-psik, notka zniechęcająca i znowu w szkole

Pewna firma słoiczkowa chciała nas namówić na korzystanie z jej produktów. W tym celu wysłała nam tonę broszurek (w tym jedna o mleku modyfikowanym), słoiczek zmiksowanej marchewki z ryżem i próbkę herbatki.

Marchewka nawet niezła. Herbatka (w granulkach) składa się głównie z cukru.

Tylko w związku z tym, że planujemy BLW, to z żadnych tam przecieranych papek korzystać nie będziemy, a kalendarium rozszerzania diety od 4 miesiąca, to ja mogę spalić obrzędowo razem z bazgrołami Tracy Hogg.

Wcześniej od innej firmy dostaliśmy śliniak i próbkę mleka.

W związku z powyższym zniechęcam niniejszym firmy mlekowo-słoikowe do pisania do nas i namawiania na dowolną formę współpracy. Nie piszemy się. Ani na konkursy. Ani na nic. Dzięki.

A w piątek byliśmy znowu we trójkę w szkole rodzenia. Innej tym razem. Mówić o chustach.

Byliśmy z Martą,
która lideruje szczecińskiemu Klubowi Kangura i robiliśmy za bezwózkowych ekstremistów. Dodatkowo Przemko wzbudzał zaufanie panów, zapewniając, że to żadne babskie fanaberie.
Było bardzo pozytywnie, trzech tatów spróbowało się zamotać, prowadząca szkołę zachwycona. A Aurora i jej starsza chustowa koleżanka Hania debiutowały w roli modelek-demonstratorek. Demonstrowały jak spokojne jest dziecko w chuście. Albo jak śpi. Albo jak je. Wzbudzały (w pełni należyty) podziw i uznanie, oraz ochy i achy :D ("Ale tam jest żywe dziecko???").







Po za tym przygarnęliśmy zwierzątko. Podejrzewam, że jest wirusem (coby znaczyło, że nie jest zwierzątkiem, ale mniejsza) i najpierw miał je kolega Przemka z pracy. Przemko przygarnął i do domu przytaszczył. A teraz ja hoduję. Kicham, siąkam, boli mnie głowa, mam temperaturę, wszystko mnie wczoraj bolało i kaszlę. Przemka trzymało dni trzy. Zobaczymy, co będzie jutro. Mam tylko nadzieję, że Młoda nie nawiąże bliższych kontaktów ze zwierzem.

Jej Maleńkość ostatnio zadziwia nas podejmowanymi próbami kooperacji. Kiedy Ją przewijamy, to najpierw robi świecę wystawiając pupę do zabiegów higienicznych, a potem opiera pięty na przewijaku i podnosi tyłeczek w górę, kiedy wyciągamy pieluchę. Genialne :D A kiedy mówię "Aaaaaaaaaaa", podając jej witaminy najpierw wyszczerza się przeuroczo (Czy można się szczerzyć bez zębów? No, w każdym razie - Ona się szczerzy.) prezentując dołeczek w lewym poliku, a potem rozdziewa paszczę i grzecznie łyka. Ha!

(po krótkiej przerwie na karmienie)

Przy posiłkach Maleńka Cesarzowa ceni ostatnio konwersację. Dwa łyki - "LeeEeee" (modulacji nie sposób oddać na piśmie), pięć łyków - "AchGeeeEe", osiem łyków - "AaaaeEeeeuOoooooouu", łyk - "aguuUu".
Oprócz tego głowa jej lata jak na śrubkach. Przy karmieniu, w chuście, w koszu. W chuście zwłaszcza. Jeszcze trochę i trzeba będzie na plecy wrzucać!!!
Pin It Now!

16 komentarzy:

  1. mój indywidualista ani nie kooperuje, ani chusty nie lubi (wózka zresztą też nie), moje dziecię potrzebuje swobody i niezależności

    OdpowiedzUsuń
  2. przydałyby się w moim mieście kursy chustowania. ja mojemu śpiewam wita wita witaminki, Mały się cieszy jak skowronek i też pięknie sam otwiera buzię :) słodkie :)
    a ja z Hogg wiele skorzystałam i bardzo mi pomogła przygotować się do macierzyństwa, wiele jej porad u mnie się sprawdziło, nie wiem od czego to zależy czy od rodziców czy od dzieci ? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. szkoda, że w moim mieście nie ma takich szkoleń, bo idea chustowania bardzo mi się podoba, a sama ani w ząb nie umiem się do tego zabrać :( zawsze miałam problemy z takim "origami" ;)))

    niemniej jednak, chusty super sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My motaliśmy się bez szkoleń - filmiki instruktażowe z netu bardzo nam pomogły, potem pokazaliśmy jak plączemy małą ortopedzie i było git. Dasz radę!

      Usuń
    2. Dokładnie. A tak w ogóle skądeś jest?

      Usuń
  4. Ja naginałam zasady BLW do swojego widzimisię. Anka jadła sama ale miała też do wyboru dania w słoiczkach i kaszki oraz warzywa i owoce, ryż gotowany, kasze, mięsko dawałam w gryzaku Nuby. Stawiałam jej 3 miseczki i pozwalałam jej się bawić jedzeniem, oblizywać paluszki, czasem robiłam kaszkę bardzo gęstą i dawałam jej łyżeczkę, którą ona pracowicie sama oblizywała. W pierwsze urodziny jadła swój tort widelczykiem bez najmniejszego problemu.

    OdpowiedzUsuń
  5. a co trzeba zrobić zeby mi też przysyłali różne rzeczy do spróbunku, ja też chcę testować!!! dla mnie BLW to niewypał, dziecko suche jak wiór, tylko sie żarciem bawi, potem sprzątania kupa i matkę cały czas doi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie wiem, co trzeba, bo po za pisaniem bloga i urodzeniem, to nic w tym kierunku nie robiłam ;) A doić ma, bo BLW pierwsze pół roku co najmniej idzie z piersią równolegle.

      Usuń
    2. doi 10 miechów :), zwłaszcza w nocy, z rana czuje sie jak wyssana szmatka...czasem wolałabym karmić łyżeczką i papkami jak starszego syna, hehe, mniej problemów

      Usuń
  6. o matko, podziwiam was z tmi chustami, jestem taka lamaga, ze pewnie dziecko wypuscilabym, albo udusila! tym bardziej podziwiam, moj chlop ma juz 17 lat i wychowal sie bez chusty, ale w nosidelku, z ciekawoscia obejrzalam fotki z instruktazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iiii, tam. To tylko wygląda skomplikowanie. Inaczej bym tego nie robiła ;)

      Usuń
  7. U nas wybór też naginaliśmy i wyglądał podobnie jak u Agnieszki (z wyjątkiem gryzaka ... ze słoiczków też szybko zrezygnowaliśmy). W tej chwili Elka je i pije sama bez problemów. Chustowanie to fantastyczna sprawa :) - przerabialiśmy - teraz motamy się w mei tai.

    OdpowiedzUsuń
  8. MT planujemy na przyszłą zimę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Sliczna ta fioletowa chusta. Ja tez planuje jak najdluzej karmic tylko piersia, a co to BLW?
    Troche juz przestudiowalam kaszki i na razie tylko Holle sie nadaje.
    A marchewke juz mamy, mlodziutka, zamrozona z wlasnego ogrodka :)
    Na mysl o sloiczkach mna trzesie, kaszki maja tyle skladnikow. Ja nie wiem, niby duzo wszystkiego dla dzieci sie produkuje, a tak niewiele mu potrzeba, zeby chociaz jakas czesc byla z tego dobra to bylby duzy plus.
    Zal mi tych rodzicow, ktorzy wierza w te badziewia i jeszcze zadzieraja nos do gory i mysla, ze sa lepsi.

    MT mam w planach uszyc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chusta MamyHani :)

      BLW czyli Baby Led Weaning, albo Bobas Lubi Wybór - to taka metoda, że zasadniczo dziecko samo się częstuje od szóstego miesiąca czym chce (no i naturalnie, co mu podasz). Jedząc jak dotąd mleko mamy dziecko uczestniczy z rodzicami w posiłkach, ale zamiast karmić go papkami stawiasz przed nim talerzyk/tackę z produktami w poręcznych kawałkach (warzywka, chlebek, mięsko - co tam sama masz na obiad) i jak chce to je, a jak nie, to nie :D. To duuuuuuuuuuuuuuuuże uproszczenie naturalnie, ale zasadniczo tak wygląda i IMHO jest genialne. Poczytajw jakimś kompetentnym źródle zanim ocenisz po moich gryzmołach ;)

      Kaszki i herbatki w których jest głównie cukier to masakra. My gluten wprowadzimy w postaci manny (nieprędko), a z innych kaszek to planujemy jaglankę, kukurydzianą, gryczaną i pęczak :D

      Usuń
  10. Strasznie lubię zdjęcia chustujących ojców. Uświadamiają mi ile się zmieniło od czasu kiedy my byłyśmy małe.

    OdpowiedzUsuń