środa, 22 czerwca 2011

Nie ogarniam tej kuwety...

W poniedziałek warsztaty ogniowe dla wolontariuszy z Politesu,


we wtorek załatwianie formalności wokół projektu polsko-niemieckiego, transgranicznego, również ogniowego, w środę spotkanie Hirdu, we czwartek imieniny Świekry i urodziny (data oficjalna) Kaszydła (oraz Dzień Ojca, ale ciiii!), w piątek spektakl w Myśliborzu, w sobotę wymiana kaloryferów, w niedzielę... już nie pamiętam co, ale coś na pewno, aha! trening ogniowy, w poniedziałek gin - kolejne spotkanie...

Jak mówiły słowa starej piosenki "Teść się chlasta nożem do ciasta, pederasta też jest rasta.".
Co dobitnie dowodzi tego, że stare nie znaczy mądre.
Łolaboga!

Brzuch zaczyna znacząco przesłaniać moje pole widzenia. I utrudnia golenie. Goleni. I okolicy.
Pumpernikiel ostro trenuje, co na razie przyprawia mnie jedynie o dziwny wyraz twarzy przybierany w tramwaju, albo w środku rozmowy, ale już się boję co będzie jak to kikboksiątko podrośnie jeszcze trochę.
Po za tym nie lubi jak Babcia odkurza i jak Mama próbuje leżeć na brzuchu. Oj nie!

Kalendarz się wypełnia. Myślicie, że wyjazd na zagraniczne warsztaty ogniowe, pod namiot, dwa miesiące przed terminem porodu to dobry pomysł? A organizacja dużego spektaklu ogniowego trzy dni przed terminem? Nie? No to trudno, nie wszystkie pomysły muszą być dobre :D

A Pampers zaprosił mnie na imprezkę do Wa-wy! Ekskluzywny hotel, spa, uroczysta kolacja. Czuję się kuszona normalnie.

Chce mi się coli z cytryną. Ja wiem, że nie zdrowo, ale mi się chce. I co ja mam zrobić??? Po za tym chce mi się czereśni, a dziś usłyszałam, że są niesamowicie kaloryczne. Myślicie, że się przejęłam? ;D

A po za tym dwa szczecińskie miejsca (Cmentarz Centralny, największy w Polsce, trzeci w Europie, najpiękniejszy!) i Międzyodrze (kto chciałby trafić prosto do krainy baśni powinien się wybrać) trafiły do plebiscytu National Geographic "Polska jest najfajniejsza". Głosujcie!!!
Niestety bloggerowi coś nawala i nie mogę dodać zdjęć z pośredniej fazy demolki, drzwi z nikąd do nikąd i warsztatów. Dodam, jak mu się poprawi.


Się poprawiło - dodaję :)
Przemko w drzwiach z salonu do... salonu

Chciałam je zostawić na czas jakiś, dla surrealistycznego efektu, ale Mąż się nie zgodził :)
Pin It Now!

9 komentarzy:

  1. Kto wie, może się spotkamy ;) ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. miałam ochotę na namiot ale mi przeszło jak sobie wyobraziłam, że raz lub dwa w nocy musiałabym się z niego wygrzebać i przejść pół pola, żeby się wysikać ;) poczeka na czasy ze spokojneijszym pęcherzem.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale co ciiii masz dla mnie jakiś prezent prawda ??

    OdpowiedzUsuń
  4. kURcze a ja wpieprzalam czeresnie z drzewa sąsiadki wiadrami-to może dlatego takim balon.
    Haaa ty jestes w troche młodszej w ciąży-doiero przezd tobą tańczący brzuchol. Normalnie czad.
    Ja wyleciałam w 5 miesiacu do Libanu, wiec jak ty chcesz sie w 7 bujac po Polsce to jak lekarz zezwoli zyj u uzywaj
    Buziole

    OdpowiedzUsuń
  5. Na wstepie prośba od ślepej starej brzuchatej baby.
    Prosze mi ułatwić życie i wejść w swoje ustawienia i tam odhaczyć WERYFIKACJĘ OBRAZKOWĄ przy wstawianiu komentarzy-to te głupawe literki które każe system wpisywać jak się chce zostawić słowo-dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  6. Haniutku, nie mogę, bo mi wtedy milion spamiszczy się w komentarzach pojawia i nie nadążam usuwać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bosze to ja od 6 miechów mam z biliady spaniszy bo se to wywaliłam, i co?
    Jak ja se to wywaliłam to mi komputer pójdzie na wakacje, czy co się stanie? Bo ze mnie taki informatyk jak itditd

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie no po za tym, że w komentach zaczną Ci się pojawiać linki do stron porno np., albo ogłoszenia o sprzedaży cudownych eliksirów na wszelkie okazje (u mnie pojawiały się jedne i drugie), to nic Ci się chyba nie stanie. Ze mnie też żaden informatyk - działam metoda prób i błędów i liczę, że mój komp jakoś to przetrzyma ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mąż uśmiechnięty- pewnie do brzucha
    Od ucha do ucha...
    A w środku rozpierducha!
    :D

    OdpowiedzUsuń