Piknik w parku w środku miasta, świece (no ok, niech będzie, że jedna :)), sok śliwkowy w kieliszkach do czerwonego wina (Przemka obowiązuje przymusowa abstynencja na czas brania leków).
Cisza (tylko świerszcze i daleki szum miasta w tle), przytłumione światła, zielno-drzewne zapachy. I czas. I chwila spokoju po nawale spraw różnych.
"Cudownie jest, powietrze jest..."
(Stachura naturalnie)
(a On jest cudowny, wiecie? :) I nie - nie mówię o Stachurze :D)
Zostało:
2...!
Pin It Now!
Dobra-rozsyłam adresa po znajomych (czat mój kochany, zaprzyjażniony-oczywizda! A co-niech czytają.
OdpowiedzUsuń