poniedziałek, 24 marca 2014

Brzydka książka

Dziś będzie notka o brzydkiej książce z brzydkimi wierszykami.

Orka dostała ją w prezencie. To zbiór wierszyków, wyliczanek i rymowanek, z których większość pamiętam ze swojego dzieciństwa.

Czemu piszę, że brzydka?
Po pierwsze - w moim odczuciu ilustracje są niesamowicie szpetne. Sami popatrzcie:
Jeden z Orki ulubionych :D
Rymowanka - łaskotanka
Ora zazulę darzy wielkim sentymentem.
Po drugie - wierszyki w niej zawarte nie są typową literaturą "ad usum delphini". To szlagiery podwórkowe, wzbudzające chichoty pod trzepakiem. Sami poczytajcie:
(tego Orze nie czytam)
Tak, czy owak Aurora książkę uwielbia. Połowę rymowanek zna na pamięć. A i ja, przełamując niechęć do paskudków ilustracyjnych - lubię wracać do "moich" piaskownicowych przebojów.

O tej książce, a także jej kontynuacji pisała także inna kudłata Głowa ;)

"Pan Pierdziołka spadł ze stołka. Powtarzanki i śpiewanki."
ilustracje: Kasia Cerazy
Pin It Now!

3 komentarze:

  1. Też ją uwielbiamy! Gutek kiedyś wskazał na tego pryszczatego chłopka i powiedział "mama" :D Sama widzisz :p

    OdpowiedzUsuń
  2. Ilustracje są cudne, proste i sugestywne, sądzę, w sam raz na dziecięcą wrażliwość i wyobrażnię. Zbabciałam wiekiem koszmarnie, ale tak się mnie widzi, że właśnie do dzieci ta w/g dorosłych "szpetota" przemawia. W połączeniu z tekstami - świetny mariaż.
    To piszę ja - macierz i babć.( do dziś się nie naumiałam włazić na własnym nicku, choć mnie Kaszydło logowało).

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja sie jakoś nie mogę przemóc do tej książki, ale jak znam życie, każde dziecko jest nią zachwycone :)

    OdpowiedzUsuń