środa, 11 września 2013

O wolność bzykania

Adoptowaliśmy.
Jest ich pięć, brunatnych i słodkich, choć potrafią się odciąć, gdy trzeba.
Choć z drugiej strony możliwe, że któreś z nich jest grube i pasiaste (i nie może latać, ale o tym nie wie i lata), albo czerwone i nakrapiane.

No dobra, już tłumaczę. Wzięliśmy udział w akcji Greenpeace i adoptowaliśmy pięć pszczół (choć możliwe, że trafił się tam jakiś trzmiel lub biedronka ;) ).
W ramach przedsięwzięcia Adoptuj Pszczołę można wziąć udział w budowie hoteli dla dzikich zapylaczy.
O takich o: (zdjęcie stąd)
100 takich hoteli chce postawić Greenpeace w całej Polsce. W każdym 400 miejsc dla dzikich owadów zapylających. Jedna miejscówka to koszt 2zł.

Po co pszczołom hotele???
(ze strony akcji)
"Ponad połowa pszczołowatych, które stanowią dużą grupę wśród dzikich zapylaczy w Polsce, to gatunki zagrożone. Populacje niektórych (nie tylko pszczoły miodnej) maleją od wielu lat. W miastach większość naszych parków i zielonych przestrzeni jest zbyt sterylna jak na potrzeby owadów. W wielu miejscach obserwujemy w związku z tym zmniejszenie ich liczby. A gdy jest ich zbyt mało, gorzej wiedzie się innym zwierzętom, a także roślinom."

Ja tam lubię miód. Mrrrrr, nawet bardzo. I owoce i warzywa.  I pszczoły lubię, bo żądlą tylko w ostateczności (a i w genach to mam, po pradziadku pszczelarzu), i trzmiele za to że są małymi puchatymi kulkami zadającym kłam naukowym teoriom. I biedronki (głównie za sprawą Gałczyńskiego ;) ).
Chcę, żeby dzieci Ory znały te owady, żeby mogły recytować "Boża krówko, leć do nieba..." do żuka łażącego po palcu, a nie ilustracji w książce, żeby wiedziały jak smakuje miód i pomidor.
Z tych wszystkich powodów sprawa pszczół nie jest mi obca :D
A że Przemko odczucia ma podobne (może mniej sentymentalne, a bardziej praktyczne ;) ), to żeśmy wzięli i adoptowali.

Do czego i Was zachęcam.

A teraz kombinuję, jakby tu na ogródku machnąć taki minihostelik dla bzykadeł. :D:D:D


Pin It Now!

3 komentarze:

  1. "To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy , że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki ja znam, to ten, że się jest pszczołą."

    OdpowiedzUsuń
  2. mój dziadek miał pasiekę... więc jako dziecko wśród uli ganiałam... różnie bywało ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno za hotelik może z powodzeniem robić klocek drewna z wywierconymi dziurkami o różnej średnicy. Planujemy taki wykonać do naszego ogródka :)

    OdpowiedzUsuń