środa, 10 listopada 2010

Powrót Wiewi00ry ;) czyli jesienne utyskiwania na Wszechświat i okolice.

Długo nie pisałam, bo... Aaa mnóstwo się działo.

Wystawiliśmy kolejne "Dziady Szczecińskie" (Inko Gni To), nawiązaliśmy współpracę ze "Słowianinem" (Huginns Hird), zaliczyliśmy parę imprez, a ja trzydniowy pobyt w szpitalu (tylko badania - pozdrowienia dla dr.a Ciepieli ;)), dowiedziałam się z opowieści okołoporodowych znajomej z Irlandii jak cudowna jest nasza polska służba zdrowia (tak, ja też nie mogę uwierzyć, że to napisałam), wyśmiałam dwoje dziennikarzy (ludzie, no naprawdę, jak można takie farmazony bez sprawdzenia wypisywać!!!) - jednego za napisanie, że wystawialiśmy "Dziady" Mickiewiczowskie (Dziady owszem, ale koło Mickiewicza, to to nawet nie leżało), tudzież za stwierdzenie, że ich IV (IV!!!) część opisuje obrzęd słowiański (moja polonistka pocięła by się tępą łyżką, a delikwenta nie dopuściła do matury), a drugiego za pisanie o temacie, o którym nie ma bladego pojęcia (fireshow), bez pofatygowanie się o sprawdzenie podstawowych informacji na ten temat, w oparciu o jedno, niesprawdzone źródło (amatora bez doświadczenia).

Byłam bliska popełnienia zbrodni na fotografie ślubnym, zaliczyłam okołojesienną deprechę, byliśmy na koncercie Percivala (lubię ekipę, ale dziwię się, że jeszcze nikt ich za obrazę uczuć religijnych nie ściga), z okazji imienin znajomego i urodzin znajomej (Ania, Marcin - buziaki raz jeszcze :) ) spenetrowaliśmy "Secesję" - nową szczecińską kawiarnio-restaurację (polecam, klimatyczne miejsce i pyszne desery o ile kucharz pamięta, żeby nie kroić kiwi nożem po czosnku, REWELACYJNA CZEKOLADA).

Doszłam do wniosku, że mam w genotypie wewnętrznego (no... może nie tylko) szydercę i wredną wiedźmę, ale całkiem dobrze się z tym czuję i co mi zrobicie? ;)

Zaczął się już sezon urodzinowo-imieninowo-okazyjny wśród wszystkich krewnych i znajomych. Stwierdziłam, że nie funkcjonuję bez pamięci zewnętrznej (kalendarz z milionem zakładek). Masakra, aczkolwiek całkiem sympatyczna.


Wykańczamy łóżko-szafę. Że nie wiece co to takiego? No, to przecież całkiem oczywiste - to łóżko z szafą pod spodem :D. A właściwie z garderobą. Oj tam, że nie rozumiecie, no łóżko (Co ja mówię! Łoże! Pięcioosobowe! Z wielgaśnym blatem na książki, tudzież świeczki, szklanki, kieliszki i inne, w które Was nie wtajemniczę :P) jest na antresoli, a pod nim jest garderoba, w której (NAPRAWDĘ!!!) mieszczą się WSZYSTKIE nasze ubrania, kostiumy teatralne, pościel i jest jeszcze tyle miejsca, że można słonia schować i dopchnąć kopą kurczaków :D:D:D!!!

Od jakiegoś czasu Kaszydło pobiera u nas korepetycje z Polskiego i matmy. Co utwierdza mnie w smutnym przekonaniu, że polski system oświatowy nadaje się wyłącznie do wysadzenia w powietrze, bo naprawić się tam nie da niczego. Że szkoła nie wychowuje to już truizm, ale że również nie uczy, to mnie poraża. Bo to nie jest kwestia niezdolności Kaśki. Owszem ma deficyty uwagi, ale jak się jej wytłumaczy, to nie ma problemu z zastosowaniem wiedzy w praktyce.
Więc na litość boską, czemu tym tłumaczeniem musi się zajmować rodzina, o nie opłacana z naszych podatków (wiem, że marnie, ale jak się najęła za psa to niech szczeka) Pani, o której napisać "nauczycielka" byłoby zbrodnią!!!???

Na koniec poużalałam się nad mizerią wyboru, przed którym stawiają nas wybory prezydenta miasta. Ale o tym potym.

Uff...

No dobra, koniec narzekania na Wszechświat i okolicę (przynajmniej na pół godziny).
Co dopisania - solennie postanawiam poprawę.

Buziaki i ukelki dla wszystkich.

P.S. A, a, a, byłabym zapomniała! Moja Matka styrała Marka Sztarka!!! Serio! Za słabe przygotowanie Szczecina do konkursu na Europejską Stolicę Kultury 2016 pod kątem działań w przestrzeni publicznej!!! HA!!! Brawo Mama!!! Madre rulezzzz!!! :D:D:D (a to, że przeszła Warszawka, a odpadła Łódź, to skandal, przekręt, wstyd i poruta!!! Nie zawaham się rzec hańba!).

:)
Pin It Now!

2 komentarze:

  1. A może to była nowa odmiana kiwi? Krzyżówka?
    Nawet szanujące się kiwi może się czasem zapomnieć kiedy obok położymy przystojny czosnek...

    A.D.

    OdpowiedzUsuń