Wyruszam.
Do Niemiec.
Konkretnie Blankenhof. Na warsztaty ogniowe :D
Jak nie umrę do piątku z tęsknoty za Wikingiem (Przemek dojeżdża w piątek), to wrócę i napiszę jak było. A pewnie będzie ciekawie, zwłaszcza, że znad Norwegii nadciąga podobno sztorm zwiewający ciężarówki z drogi.
Trzymajcie kciuki.
Pin It Now!
Powodzenia i uważaj na siebie :)))
OdpowiedzUsuńBaw(cie) się dobrze :)
OdpowiedzUsuń