sobota, 14 maja 2011

Takie rozczochrane...

Rozczochrany wątek 1.
Orzechy nie są taką wielką rewelacją, ale i nie są totalnym niewypałem. Po odbiorze paczki entuzjastycznie przystąpiłam do testowania.

Wnioski:
- pranie kolorowe, średnio zabrudzone - Czyste, ale nie było jakieś strasznie brudne przed praniem. Miękkie, mimo iż nie dodałam płynu. Po wyjęciu z pralki upojnie pachniało lawendą (olejek eteryczny), jednak zapach ulotnił się bezpowrotnie po wyschnięciu. Bielizna doprana idealnie. Niestety grubsze koszulki, przepocone po ekstremalnym, treningowym używaniu zachowały ślady zapachowe tegoż używania.
- pranie białe, średnio zabrudzone - Pachnące olejkiem herbacianym, zapach trwalszy. Czyste kołnierzyki, doprana bielizna i plamy "nieuporczywe" (kurz, błoto, a nawet odrobina sadzy). Plamy tłusto-warzywne pozostały mimo stosowania sody. Olfaktorycznie zadowalające :)

W związku z czym będziemy jednak "do zadań specjalnych" mieli rezerwę tradycyjnego proszku.

Przystępuję do produkcji szamponu :D

Rozczochrany wątek 2.
Mąż prawie się na mnie obraził. Bo w przypływie entuzjazmu kupiłam Kangurzęciu pierwsze śpiochy. O takie, o:


Z żyrafką:
Obraził się (niemal), bo kupiłam sama. Bo ja zła kobieta jestem :D Ale na szczęście Słonko Moje Kochane dało się w końcu ugłaskać. Co prawda coś tam potem narzekał Kangurowi na matkę, ale tak cicho, że nie słyszałam do końca. Za to cały czas namawia Ono do dawania sygnałów dźwiękowych. Całe szczęście już nie każe mu szukać kamienia i pukać (moje nerki odetchnęły z ulgą). Za to buczy do niego tak, że jak tak dalej pójdzie, to młode będzie myliło ojca z syreną okrętową :D:D:D

Rozczochrany wątek 3.
Huginns Hird i Inko Gni To wystąpią na Szczecin GameShow. Wikingowie rozłożą się z obozem, Teatr wieczorem podgrzeje atmosferę. Zapraszamy, myślę, że będzie zacnie :D. Szykujemy moc atrakcji :D:D:D

Rozczochrany wątek 4.
A jutro jedziemy na urodziny (piąte!) Kubixa (Przemka siostrzeniec, mój pociotek, Kangurzęcia brat cioteczny) i imieniny Oli (Przemka siostrzenica, moja pociotka, Kangurzęcia siostra cioteczna).

Z pewną nieśmiałością, po długich poszukiwaniach wybraliśmy i zakupiliśmy prezent. Z łakomych spojrzeń mijanych w drodze do domu dzieci różnej płci i wieku sądzimy, że jaknajbardziej trafiony, no ale to się okaże. Pytanie, czy nie przeklną nas rodzice bezpośrednio zainteresowanych. Się obaczy :D Narazie ciiiiii! Tajemnica.

Rozczochrany wątek 5.
Byliśmy wczoraj z Przemkiem i z Kaszydełkiem przed Pleciugą, pooglądać tańczącą fontannę. Akurat jak wychodziliśmy z domu zaczęło padać, wodne fantazje oglądaliśmy już w rzęsistym deszczu, ale za to pokaz wzbogaciły błyskająco-grzmiące efekty specjalne (uwielbiam!).
Ogólne wrażenie pozytywne, chociaż po drodze oczywiście wymyśliliśmy piętnaście sposobów wzbogacenia widowiska (teatr ognia był tylko w jednej wersji ;) ), a pod koniec muzyka stała się odrobinę monotonna. Ale i tak było pięknie :) Przy fontannie tłumy mimo pogody "niezachęcającej do spacerów".
Skutkiem ubocznym są trzy nowe pomysły na choreografię dla Teatru :D:D:D
Pin It Now!

5 komentarzy:

  1. Ja nie potrafię się oprzeć tym maleńkim fatałaszkom i jak coś upatrzę, to błagam w myślach, aby ktoś mnie ubiegł i już to kupił nim dotrę do sklepu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając początek miałam przez moment wrażenie, że zostałaś Panią Testującą Zygmunta Chajzera;)

    Wspaniała Żyrafka!

    A.D.

    OdpowiedzUsuń
  3. czy fontanna daje pokaz o jakiejś konkretnej godzinie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach! Tez zamierzam kupic orzechy:) i bede testowac:)

    OdpowiedzUsuń