wtorek, 20 stycznia 2015

Genialna prostota

Wracam do cyklu "zacznij od książki".

Dziś pozycja będąca już chyba klasyką gatunku, i muszę-to-mieciem każdej mamy kilkulatka.
Książeczka niezwykle prosta, wręcz ascetyczna w sferze ilustracji, za to... interaktywna. Naciśnij, potrząśnij, potrzyj, przewróć stronę i zobacz co się stanie!

Swoją przygodę z Panem Tullet'em Ora zaczęła od czytanego razem z Leo i Ciocią Moniką "Turlututu" i pokochała jego styl od pierwszego wejrzenia.
"Naciśnij mnie" zakupiłyśmy na swapie w Niebku. W prawdzie mam wrażenie, że zasadniczo to książeczka dla nieco młodszych dzieci, ale Ora i tak ją lubi, i namiętnie pociera, naciska i potrząsa kolorowe kropy (najśmieszniejsze jest rośnięcie :D).

Jedyne, co mnie razi to dodawane po każdym poleceniu "Świetnie!", "Super!", "Brawo!". Ale po prostu ignoruję je przy czytaniu :D

Teraz ostrzymy sobie zęby na "Kolory", "Książkę z dziurą" i "A gdzie tytuł" :D

"Naciśnij mnie"
Herve Tullet
wydawnictwo Babaryba
Pin It Now!

2 komentarze:

  1. Wkrótce czeka mnie wizyta u takich młodych ludzi w wieku 2,5 plus. Wiem już czego będę szukać na prezenty. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  2. maaaaarzy mi się ta książeczka - Kacperek uwielbia książki i każdego dnia wertuje te co ma po kilka razy :)

    OdpowiedzUsuń