Na jednym z kursów, jakieś dziesięć lat temu prowadzący zapytał mnie, czemu chcę być wychowawcą.
Stwierdziłam że większość młodych ludzi (przynajmniej z mojego pokolenia - dzisiejsze nastolatki są jakieś wybrakowane ;) ) chce zmieniać świat. A ja uważam, że wychowanie jest na to najlepszą/jedyną i właściwą metodą.
Niedawno na jakimś blogu (naprawdę nie pamiętam jakim) rozpisano konkurs "Co jest fajnego w byciu mamą?".
To (oprócz związku z drugim człowiekiem) najfajniejszy sport ekstremalny, jaki znam. Nieprzewidywalne zwroty akcji, wyzwania o jakich Ci się nie śniło, wszystko po raz pierwszy, a potem po raz setny, wszystko nowe i jedyne, nic Cię na to nie przygotuje - nie łudź się! Niespodzianka goni zaskoczenie. Stany maniakalno-depresyjne i rollercoaster to przy tym pikuś. Totalna ekstrema. Przygoda życia. Pełen odlot.
No i cholera - zmieniam świat :D
Pin It Now!
Nie tyle zmieniamy, co tworzymy :)
OdpowiedzUsuńWiesz, coś w tym jest. Ania z Zielonego Wzgórza powiedziała "ja tworzę dzieła które żyją". I to prawda. Mamy szansę sprawić że jakiś chłopak czy dziewczyna będą dobrymi ludźmi. Że świat będzie lepszy. Prawdziwe mother power.
OdpowiedzUsuńDobrymi i szczęśliwymi :D Jaka moc! I jaka odpowiedzialność. Od matek (przepraszam - RODZICÓW) zależą losy Wszechświata. Czczący Wielką Matkę nie mylili się :) Piszę żartobliwie, ale ta filozofia zaczyna mi być bliska.
OdpowiedzUsuń