Przy Aurorze naturalmą.
Śmiechaczka co chwilę dokonuje nowego, wiekopomnego odkrycia:
- Ma się stopy. A jak się ma stopy, to można się chwycić za pajaca na kolanie jedną rączką, pociągnąć- i wtedy drugą można złapać własną stopę. No, w każdym razie próbować.
- Można sobie wsadzić gryzaka do samego gardła i radośnie krztusić, ale Matka zupełnie bez sensu przerywa takie zabawy.
- Ma się uszy. A jak się ma uszy, to się można po nich miziać, chwytać, tarmosić, albo wtykać do nich palce (przyprawiając Matkę o pewność, że Dziecię ma conajmniej zapalenie jednego z nich).
- Można sobie wsadzić palec do nosa i tak zasnąć.
- Ma się palce i można się smyrać po dziąśle dowolnie wybranym, pojedynczo.
- Można szeleścić gazetą i ją drzeć.
- Można lizać parę z nebulizatora (jest słona).
- Można przez sen się chichrać, gadać, a także przeturlać na brzuch, zrobić stójkę i dopiero potem obudzić, z miną wyrażającą głębokie zdziwienie.
- Można Tacie zabierać słuchawkę od prysznica.
- Można zjeść wszystko. A przynajmniej próbować.
A tak przy okazji - to już dwusetny post :D
Pin It Now!
Cudnie jest obserwować jak dziecko poznaje otaczający świat :) Swoją drogą ile to taki maluszek musi się nauczyć ;)
OdpowiedzUsuńGratulację okrągłej liczby :)
OdpowiedzUsuńgratulujemy zdolności nowo zdobytych :)
OdpowiedzUsuńKonus do tej pory budzi się czasem po przewrocie na brzuch uniesiony na rękach z miną: "kto mnie tak przestawił" :D
Cudnie mi się czyta Twoje wpisy, bo staje mi przed oczami Bomba sprzed paru m-cy:-)
OdpowiedzUsuńmoj syn wkroczyl juz w wiek mocno nastoletni, ale swietne sie czyta twojego bloga, zagladam tu czasami, zabawne sa takie maluchy, zdaje sie, ze kazda czesc ich ciala zyje swoim wlasnym zyciem
OdpowiedzUsuńzadziwiają co ? :) słodkie nasze maluchy ! gratulacje 200setnego posta i oby tak dalej ! pozdrawiam
OdpowiedzUsuń