piątek, 20 stycznia 2012

NSaS: MAM (i) mleko

Do testowania od MAM oprócz gadżetów dla Dziecięcia znalazło się też coś dla Macierzy:
Wkładki laktacyjne. Przetestowała żem, a jakże.
Moja laktacja całkiem jest rozbujana. Bywało już, że Gżdacz, wypuściwszy z dzioba mlekopodajnik - obrywał strugą mleka pod ciśnieniem (fontanna - serio, serio!). W związku z powyższym zaopatrzenie w dobre wkładki stanowi o moim komforcie, stanie odzieży i poziomie wilgotności. Dodatkowo rozmiar mlekopojemników sprawia, że moje oczekiwania wobec grubości wkładki i możliwości jej stabilnego umieszczenia w staniku są duże. W związku z tym należę raczej do grupy klientek wymagających.

I z całym zadowoleniem mogę stwierdzić, że wkładki MAM należą do najlepszych, jakich używałam. Są cienkie, ale chłonne. Nie przepuszczają mleka na drugą stronę. Nie kłaczą się, nie puchną i nic im się w środku nie zbija. Przylepiec - jak przylepiec - w końcu puści, ale wszystkie tak mają. Ogólnie piątka z plusem.

Cena - nie najniższa, ale i nie horrendalna. Za tą jakość IMHO warto.
W sumie, mogli przysłać więcej :D

Pin It Now!

2 komentarze:

  1. O ile chłoną wspaniale to lepiec mają wg mnie do pupy - a moja laktacja nadal "sika" :D
    To u mnie numer dwa zaraz po niepokonanym Lasinlosh :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co do przylepca masz rację, tylko we wszystkich które stosowałam były takie same niestety. Z wyjątkiem babysmile chyba, w których był gorszy :D

    OdpowiedzUsuń