Z serdecznymi pozdrowieniami dla Pana Hydraulika
W moim bloku ostatnio intensywnie konserwują i naprawiają instalację wodno-kanalizacyjną. Co prawda każdorazowo informują o przerwach w dostawie wody za pomocą karteczek na drzwiach, co jednak zupełnie nie przeszkadza mi zapominać o takowych natychmiast po przekroczeniu progu mieszkania.
Dziś rano tuż po wyregulowaniu wody pod prysznicem usłyszałam dzwonek. Miałam nawet w planie go zignorować (bo o tej porze dzwonią z reguły wyłącznie nosiciele ulotek reklamowych lub różni świadkowie), jednak dzwoniący się nie poddawał.
Okręcona ręcznikiem i ociekająca wodą uchyliłam drzwi na szerokość plus-minus pięciu milimetrów.
- Pan Hydraulik (w wieku +50 na oko, odziany w robocze, niebieskie, BHPowskie ogrodniczki): Ja zaraz zakręcam wodę, to proszę sobie nabrać, żeby na herbatę było.
- Ja (absolutnie przerażona): !!! To dziś??? Na śmierć zapomniałam!
- Pan Hydraulik (mierząc mnie krytycznym spojrzeniem): To ile to potrwa? Tak z pół godziny?
- Ja (nie wierząc własnemu szczęściu): Piętnaście minut! Dziękuję!
Kiedy pół godziny później usiłowałam nalać wody do czajnika - jeszcze była.
Można (spotkać porządnego fachowca/hydraulika./człowieka alibo być takowym)? MOŻNA!
Q.e.d.
Pin It Now!
E tam, porządny! Zauroczył się i tyle ;) Rudowłosa w ręczniku... no proszę Cię!! :p
OdpowiedzUsuńBrawa dla pana hydraulika, niezależnie od pobudek...:)
OdpowiedzUsuń