Patrzę na Ciebie, kiedy śpisz. Adoruję, jak największy cud, najnieodgadnieńszą tajemnicę. W moich oczach jesteś doskonała, doskonałością nie do ogarnięcia przez rozum.
Jesteś maleńkim bóstwem, obracającym mój wszechświat opuszkiem swojego palca, oddechem, drgnieniem rzęs.
Każdy Twój uśmiech, krok, każde nowe odkrycie, każdy płacz i ból, każdy gniew i każda radość odzywają się echem we mnie. I wiem, że tak będzie już zawsze.
Chcę, żebyś kiedyś, kiedy już będziesz umiała to przeczytać i może troszkę zrozumieć. Żebyś wtedy wiedziała, że właśnie upłynęły dwa najniezwyklejsze i najwspanialsze lata mojego życia. I wiem, że kolejne nie będą inne :)
Kocham Cię moja - i swoja własna Dziewczynko
Pin It Now!
wtorek, 29 października 2013
poniedziałek, 28 października 2013
Dzieko na warsztat naukowo-doświadczalny cz.I, czyli woda - nie woda, na szybko - spotkanie pierwsze, nieostatnie
Zapraszam na kolejną odsłonę projektu
Naszemu eksperymentalnemu warsztatowi kłody sypały się pod nogi. Bo to najpierw czas mamy pochłaniał Tydzień Bliskości, potem falami nawiedzali nas różni, przemili goście, albo zapraszali, albo umówione wcześniej spotkania w terenie miały miejsce, a na koniec zaczęły się przygotowania, a następnie realizacja Akcji U (o tym po tym ;) ).
Dlatego nasz warsztat jest właściwie wstępem do cyklu warsztatów, z których relacje wrzucać będę jeszcze przez jakiś czas. Jednakowoż wstęp ten był niezmiernie przyjemny, zwłaszcza że po za Orą do zabawy przyłączyli się Młodszy i Starszy z "W międzyczasie" oraz ich mama :)
Eksperyment dla dwulatki sprawił mi niejaki problem, bo musiał spełniać kilka warunków:
a) Nie być rozciągnięty w czasie - wprawdzie pamięć Córki niejednokrotnie wprawiała mnie w osłupienie, jednak wolałabym, żeby efekty były natychmiastowe.
b) Umożliwiał bardzo intensywne, organoleptyczne badanie.
Na warsztat wzięliśmy więc coś, co kusiło mnie od dawna, czyli płyn nienewtonowski.
W dużym uproszczeniu, jest to płyn taki, który w zależności od działających na niego naprężeń - raz zachowuje się jak ciecz, a raz jak ciało stałe. Ich nazwa bierze się z tego, że nie spełniają Hydrodynamicznego Prawa Newtona.
Zasadniczo, można je podzielić na dwie kategorie:
- zagęszczane ścinaniem (im bardziej ściskamy - tym są twardsze - tak jak w naszym eksperymencie, albo w piasku na samym brzegu morza)
- rozrzedzane ścinaniem (odwrotnie niż poprzednie - ściskane i uderzane łatwiej płyną, jak np. keczup wytrząsany z butelki, albo jak ruchome piaski - im bardziej się w nich miota - tym szybciej się zapada).
Więcej bardzo przystępnej teorii (a i praktyki) możecie znaleźć tu, a czystą, niestrawną dla mnie teorię - tutaj.
My użyliśmy mieszaniny wody i mąki ziemniaczanej (plus-minus jeden do jednego).
Najpierw Wiewi00ra (czyli mua) sypała mąkę, Starszy lał wodę, Ora miąchała (z moją pomocą), Młodszy działał w charakterze organu nadzorczego, zaś Agnieszka odpowiadała za dokumentację.
Następnie zademonstrowałam możliwości badanej substancji z krótkim wyjaśnieniem.
Potem graliśmy w kulki ;)
Dokładniej lepiliśmy kulki. Tak, bo to jest taki płyn, z którego da się ulepić kulkę, albo wałeczek. O ile komuś nie przeszkadza, że natychmiast po zakończeniu lepienia dzieło rozpływa się w kałużę. Za to w trakcie jest twardsze od zimnej plasteliny.
Potem Agnieszka zrobiła tunel przez morze (w tle dialog zoologiczno-logistyczny ;) ):
W ruch poszedł tłuczek (tu jeszcze zanurzany powoli i delikatnie) oraz łyżeczki. Skarpetkom też zrobiło się wesoło.
Po czym nastąpiła próba sił: Starszy kontra płyn nienewtonowski. Niestety podstępny płyn nie dał się przedziurawić (dodam też dla uspokojenia wszystkich mam potencjalnych eksperymentatorów, że NAPRAWDĘ niemal wcale się nie rozchlapywał, mimo intensywnego wysiłku operatora tłuczka :D).
A potem była już zabawa w stylu wolnym:
Pin It Now!
Naszemu eksperymentalnemu warsztatowi kłody sypały się pod nogi. Bo to najpierw czas mamy pochłaniał Tydzień Bliskości, potem falami nawiedzali nas różni, przemili goście, albo zapraszali, albo umówione wcześniej spotkania w terenie miały miejsce, a na koniec zaczęły się przygotowania, a następnie realizacja Akcji U (o tym po tym ;) ).
Dlatego nasz warsztat jest właściwie wstępem do cyklu warsztatów, z których relacje wrzucać będę jeszcze przez jakiś czas. Jednakowoż wstęp ten był niezmiernie przyjemny, zwłaszcza że po za Orą do zabawy przyłączyli się Młodszy i Starszy z "W międzyczasie" oraz ich mama :)
Eksperyment dla dwulatki sprawił mi niejaki problem, bo musiał spełniać kilka warunków:
a) Nie być rozciągnięty w czasie - wprawdzie pamięć Córki niejednokrotnie wprawiała mnie w osłupienie, jednak wolałabym, żeby efekty były natychmiastowe.
b) Umożliwiał bardzo intensywne, organoleptyczne badanie.
Na warsztat wzięliśmy więc coś, co kusiło mnie od dawna, czyli płyn nienewtonowski.
W dużym uproszczeniu, jest to płyn taki, który w zależności od działających na niego naprężeń - raz zachowuje się jak ciecz, a raz jak ciało stałe. Ich nazwa bierze się z tego, że nie spełniają Hydrodynamicznego Prawa Newtona.
Zasadniczo, można je podzielić na dwie kategorie:
- zagęszczane ścinaniem (im bardziej ściskamy - tym są twardsze - tak jak w naszym eksperymencie, albo w piasku na samym brzegu morza)
- rozrzedzane ścinaniem (odwrotnie niż poprzednie - ściskane i uderzane łatwiej płyną, jak np. keczup wytrząsany z butelki, albo jak ruchome piaski - im bardziej się w nich miota - tym szybciej się zapada).
Więcej bardzo przystępnej teorii (a i praktyki) możecie znaleźć tu, a czystą, niestrawną dla mnie teorię - tutaj.
My użyliśmy mieszaniny wody i mąki ziemniaczanej (plus-minus jeden do jednego).
Zaczynamy? |
Następnie zademonstrowałam możliwości badanej substancji z krótkim wyjaśnieniem.
Potem graliśmy w kulki ;)
Dokładniej lepiliśmy kulki. Tak, bo to jest taki płyn, z którego da się ulepić kulkę, albo wałeczek. O ile komuś nie przeszkadza, że natychmiast po zakończeniu lepienia dzieło rozpływa się w kałużę. Za to w trakcie jest twardsze od zimnej plasteliny.
Po czym nastąpiła próba sił: Starszy kontra płyn nienewtonowski. Niestety podstępny płyn nie dał się przedziurawić (dodam też dla uspokojenia wszystkich mam potencjalnych eksperymentatorów, że NAPRAWDĘ niemal wcale się nie rozchlapywał, mimo intensywnego wysiłku operatora tłuczka :D).
A potem była już zabawa w stylu wolnym:
Na koniec dodam jeszcze, że efekty wizualne i dotykowe na żywo, są niepomiernie bardziej powalające, niż podczas oglądania zdjęć i filmów.
Eksperyment sprawił dzieciakom wyraźną frajdę, niemniej niepomiernie większą, mam wrażenie, dał rodzicom. Autentycznie się nakręciliśmy. Wyrażamy grupowe, potrójne oburzenie, że tego (banalnie prostego i śmiesznie taniego) doświadczenia nie robi się chociażby na lekcjach fizyki. Płyny nienewtonowskie RZĄDZĄ!
To nie ostatni eksperyment (z płynem nienewtonowskim, ale nie tylko) w ramach DnWn-d, jednak kolejne etapy niestety opiszę po terminie. Obiecuję poprawę w listopadzie.
A latem zdecydowanie nalejemy tego specyfiku do baseniku i będziemy robić cuda z bieganiem po "wodzie".
Zachęcam do obejrzenia warsztatów innych warsztatowiczów ;)
A Agnieszce, Starszemu i Młodszemu serdecznie dziękujemy za wspólną zabawę i zapraszamy na jeszcze :D
A tutaj wszyscy krewni i znajomi królika. Yyyy, DnW :D
P.S. I jeszcze przypominam, co przed nami:
LISTOPAD – będą rządzić kulinaria
GRUDZIEŃ – zadbamy o rękodzieło na Boże Narodzenie
STYCZEŃ – warsztaty muzyczne
LUTY – logiczne myślenie górą!
MARZEC – królowa nauk – matematyka zawita na nasze warsztaty
KWIECIEŃ – na warsztatach będzie historia bliższa i dalsza – może rodzinna, może lokalna, a może światowa, kto wie?
MAJ – sztuki plastyczne mają głos
CZERWIEC - to będzie warsztat warsztatów – każda z mam może przygotować warsztat na wybrany przez siebie temat. Jeśli nam się uda – dokonamy też podsumowania całego cyklu DZIECKO NA WARSZTAT na spotkaniu wszystkim mam uczestniczących w projekcie.
czwartek, 24 października 2013
Kulturalna nawet we śnie
Czyli z cyklu "Ona powiedziała":
Czas: około północy.
Miejsce: łóżko
Ora, która właśnie naciamkała się mleka z jednej piersi, porzucając ją, przez sen:
- Dugi piosię upsiejmie.
...
.........
.............................................
:D Pin It Now!
Czas: około północy.
Miejsce: łóżko
Ora, która właśnie naciamkała się mleka z jednej piersi, porzucając ją, przez sen:
- Dugi piosię upsiejmie.
...
.........
.............................................
:D Pin It Now!
wtorek, 22 października 2013
Twórcza bestia i piękna
Od jakiegoś czasu imaginacja Dziecięcia - Dziewczęcia bije wszelkie rekordy. O Jej zabawach symbolicznych pisałażem już była (kapeluszem np. może być wszystko: od wiaderka, przez koszyk, torebkę, łyżeczkę, aż po gazetę, gotuje zupę z pasternaku i koralików, podaje nam wyimaginowane soki i posiłki w naczyniach zaimprowizowanych z zakrętki i klocka), o neologizmach i odmianie kreatywnej takoż (poszedłam), ale to było dopiero skromne preludium.
Ora wzięła się bowiem była za poważne dzieła literackie! Opowiada całkiem długie i (niejednokrotnie) zaskakująco spójne historie, zawierające tak wątki rzeczywiste, jak i zupełnie fantastyczne, z którymi w realnym świecie się nie zetknęła. Możecie poczytać sami, bo kilka udało mi się notować na bieżąco:
Ory Baśń Duchu
Ory Opowiadanie o Obrzydliwym Panu
Ory Opowiadanie o Kotku Januszu
Monologi, jakimi nas raczy zwalają z nóg.
Albo kiedy siada mi na kolanie, wkłada na głowę wielką czapę z dzwonkami twierdząc, że to kask, spuszcza ją sobie na oczy i "odpala" motor.
Albo, kiedy mówi, że sznurek jarzębiny to robaczek (gąsienica).
Albo, kiedy przygotowuje "miodek malinkowy, kafemimi, pyszny" dla Tatki.
Robi sobie "płaszczyk" z plastikowego worka.
Wprawdzie zaprzestałam uzupełniania Jej słownika, ale zaczynam myśleć o założeniu kolejnego. No bo czy ktoś z Was zgadnie co to "kapuć"?
Jest tak cudowna, że nie do wyobrażenia. AdOrujemy Ją nieustannie.
Niestety, rozwój wyobraźni nie jest jedynie sielanką, ale o tym w którymś z kolejnych postów.
A na dowód tego, że nie tylko my jesteśmy pod Orokiem Orki - kilka zdjęć z Tygodnia Bliskości. Fantastyczna Monika Libera z Mama Studio także się Nią zachwyciła, i niemal przemocą wciągnęła nas do swojego ministudia, gdzie podczas TB robiła dzieciakom i rodzicom przesympatyczne sesje zdjęciowe (w dodatku całkowicie społecznie :) ). Wróciłyśmy (już w Cafe Mimi) z Tatką, a potem hurtowo z całym Klubem Kangura.
Dodam tylko, że piosenka o konikach (wyniesiona z zajęć muzycznych) i "składanie w paczkę" (wyniesione z zajęć ruchu rozwijającego, prowadzonych przez Ciocię-Anię-Od-Muchy) są ostatnio u nas obowiązkowym elementem każdego dnia.
Pin It Now!
Ora wzięła się bowiem była za poważne dzieła literackie! Opowiada całkiem długie i (niejednokrotnie) zaskakująco spójne historie, zawierające tak wątki rzeczywiste, jak i zupełnie fantastyczne, z którymi w realnym świecie się nie zetknęła. Możecie poczytać sami, bo kilka udało mi się notować na bieżąco:
Ory Baśń Duchu
Ory Opowiadanie o Obrzydliwym Panu
Ory Opowiadanie o Kotku Januszu
Monologi, jakimi nas raczy zwalają z nóg.
Albo kiedy siada mi na kolanie, wkłada na głowę wielką czapę z dzwonkami twierdząc, że to kask, spuszcza ją sobie na oczy i "odpala" motor.
Albo, kiedy mówi, że sznurek jarzębiny to robaczek (gąsienica).
Albo, kiedy przygotowuje "miodek malinkowy, kafemimi, pyszny" dla Tatki.
Robi sobie "płaszczyk" z plastikowego worka.
Wprawdzie zaprzestałam uzupełniania Jej słownika, ale zaczynam myśleć o założeniu kolejnego. No bo czy ktoś z Was zgadnie co to "kapuć"?
Jest tak cudowna, że nie do wyobrażenia. AdOrujemy Ją nieustannie.
Niestety, rozwój wyobraźni nie jest jedynie sielanką, ale o tym w którymś z kolejnych postów.
A na dowód tego, że nie tylko my jesteśmy pod Orokiem Orki - kilka zdjęć z Tygodnia Bliskości. Fantastyczna Monika Libera z Mama Studio także się Nią zachwyciła, i niemal przemocą wciągnęła nas do swojego ministudia, gdzie podczas TB robiła dzieciakom i rodzicom przesympatyczne sesje zdjęciowe (w dodatku całkowicie społecznie :) ). Wróciłyśmy (już w Cafe Mimi) z Tatką, a potem hurtowo z całym Klubem Kangura.
Sesja "z łapanki" po zajęciach w Szkole Muzycznej Casio |
A to podczas zajęć. |
Kangurzątka |
Trzy Wspaniałe ;) |
I spotkanie nt. chustonoszenia, które prowadziłyśmy z Anią :) |
piątek, 18 października 2013
Horror kosmiczny
Wyobraź sobie taką sytuację.
Jesteś na obcej planecie. Sam.
Obcej w każdym szczególe. Nie rozpoznajesz nic. Obce, nieznane (i niepokojące) są dźwięki. Obce jest powietrze, którym oddychasz. W ogóle substancja, która Cię otacza nie przypomina nic, czego kiedykolwiek doświadczyłeś. Obcy jest dotyk podłoża. Obce i dziwne są zapachy. Widzisz niewiele, a to co widzisz nie przypomina niczego znajomego.
Na domiar złego nie możesz się poruszać. Coś dziwnego porobiło się z kończynami i albo nie słuchają Cię w ogóle, albo wykonują jakieś niezborne ruchy. Podrapanie się po nosie jest niemożliwością, o przemieszczaniu nie jesteś w ogóle w stanie pomyśleć.
Zasadniczo, to nie wiesz, gdzie jesteś, kto (lub CO) zamieszkuje to dziwne miejsce.
Jesteś zupełnie SAM, bezradny, w niewyobrażalnie obcej, pustej i ogromnej przestrzeni.
Strasznie? Wystarczająco, żeby krzyczeć?
No to dalej.
Wyobraź sobie, że na domiar wszystkiego zaczyna Cię swędzieć łopatka. Banał?
A swędziało Cię kiedyś pod gipsem, albo w tym miejscu na plecach, do którego nie można dosięgnąć?
Swędzi Cię. Swędzi straszliwie. Swędzi, swędzi, swędzi! SWĘDZI!!!!
Można wrzasnąć z wściekłości?
Jeszcze?
No to powiedzmy, że zaczynasz być głodny. Najpierw odrobinę. Potem coraz bardziej. I bardziej. W końcu czujesz, że już nie dasz rady, że jak zaraz nie zapełnisz żołądka choćby garścią piachu, to oszalejesz. Umrzesz! Już umierasz.
Albo jest Ci zimno.
Albo Cię boli.
Albo po prostu boisz się w tej ogromnej samotności.
Więc krzyczysz. Płaczesz. Nawołujesz. Szlochasz. Drzesz się. Wyjesz wniebogłosy, do ochrypnięcia, w ostatecznej rozpaczy, błagając wszechświat, żeby się zlitował nad Tobą...
Ale w końcu tracisz nadzieję. I siły. Już wiesz, że nikt nie odpowie na Twój krzyk. Że to tylko uszczupla Twoje (i tak wątłe) siły.
Kulisz się w kłębek i tylko próbujesz już nie czuć. Nie czuć nic...
Nie, nie zaczęłam tworzyć scenariuszy filmów grozy.
Ten opis to to, co czuje noworodek lub niemowlę pozostawione by się "wypłakało". By "nie uczyło się manipulować rodzicem". By "ćwiczyło płuca", "nauczyło się samo zasypiać i uspokajać". Czy z innego, równie bzdurnego powodu.
Ku podniesieniu emocji dodam jeszcze, że o ile Ty jesteś w stanie pomyśleć, że to, że teraz jesteś sam nie musi oznaczać, ze za jakiś czas ktoś się nie pojawi, o tyle dziecko takiej możliwości nie ma.
Noworodki żyją w tzw. "wiecznym teraz", nie wiedzą, że kiedyś było jedno, teraz jest drugie, a zaraz może być trzecie. Jeśli teraz jestem sam, to znaczy że zawsze byłem sam i zawsze będę sam. Jak dla mnie - piekło w czystej postaci.
A teraz zmieńmy scenariusz. Wyobraź sobie, że w tej pustce pojawia się znajoma (choć mocno rozmazana) twarz. Znajomy zapach. Dźwięk, z którym dotąd żyłeś. Głos, który znasz lepiej niż własny. Otacza Cię ciepły, miękki dotyk. Masz uczucie, że nie jesteś już sam. Że ktoś odpowiedział na Twoje wołanie. I nawet jeśli nie od razu wie, jakiej pomocy potrzebujesz, to przerażenie jest już mniejsze, nieprawdaż?
Warto wiedzieć, że ciałko dziecka pozostawionego by płakało w samotności dosłownie zalewa fala kortyzolu (hormonu stresu). To tsunami, które niszczy połączenia nerwowe w mózgu.
Dzieci, narażone na stale podniesiony poziom kortyzolu we krwi, mogą odczuwać konsekwencje tego stanu przez resztę życia. Pomijając oczywiste problemy psychiczne (większa podatność na stres, nieumiejętność radzenia sobie z nim, wylęknienie lub agresja) są bardziej zagrożone m.in. cukrzycą i chorobami serca. Z resztą zerknijcie w sieć, choćby tu.
Pozostawienie płaczu dziecka - który jest jego jedyną dostępną formą komunikacji - bez odpowiedzi to jeden z potworniejszych sposobów znęcania i dręczenia, jaki jestem sobie w stanie wyobrazić.
Fakty, o których napisałam nie są nowe. Nie są specjalnie ukryte przed opinią publiczną.
Tym bardziej szokuje mnie fakt, że jeszcze ktokolwiek zaleca pseudo-metody typu "crying out". Żesz kurna, ludzie, toż to karalne być powinno!
A wspominałam już, że obraz mózgu dziecka "wypłakiwanego" w samotności i dziecka, które odczuwa ból są identyczne? Nie? No to mówię.
Aha, u tego samego dziecka, płaczącego w ramionach opiekuna poziom kortyzolu spada, nawet jeśli płacz trwa.
Jesteś na obcej planecie. Sam.
Obcej w każdym szczególe. Nie rozpoznajesz nic. Obce, nieznane (i niepokojące) są dźwięki. Obce jest powietrze, którym oddychasz. W ogóle substancja, która Cię otacza nie przypomina nic, czego kiedykolwiek doświadczyłeś. Obcy jest dotyk podłoża. Obce i dziwne są zapachy. Widzisz niewiele, a to co widzisz nie przypomina niczego znajomego.
Na domiar złego nie możesz się poruszać. Coś dziwnego porobiło się z kończynami i albo nie słuchają Cię w ogóle, albo wykonują jakieś niezborne ruchy. Podrapanie się po nosie jest niemożliwością, o przemieszczaniu nie jesteś w ogóle w stanie pomyśleć.
Zasadniczo, to nie wiesz, gdzie jesteś, kto (lub CO) zamieszkuje to dziwne miejsce.
Jesteś zupełnie SAM, bezradny, w niewyobrażalnie obcej, pustej i ogromnej przestrzeni.
Strasznie? Wystarczająco, żeby krzyczeć?
No to dalej.
Wyobraź sobie, że na domiar wszystkiego zaczyna Cię swędzieć łopatka. Banał?
A swędziało Cię kiedyś pod gipsem, albo w tym miejscu na plecach, do którego nie można dosięgnąć?
Swędzi Cię. Swędzi straszliwie. Swędzi, swędzi, swędzi! SWĘDZI!!!!
Można wrzasnąć z wściekłości?
Jeszcze?
No to powiedzmy, że zaczynasz być głodny. Najpierw odrobinę. Potem coraz bardziej. I bardziej. W końcu czujesz, że już nie dasz rady, że jak zaraz nie zapełnisz żołądka choćby garścią piachu, to oszalejesz. Umrzesz! Już umierasz.
Albo jest Ci zimno.
Albo Cię boli.
Albo po prostu boisz się w tej ogromnej samotności.
Więc krzyczysz. Płaczesz. Nawołujesz. Szlochasz. Drzesz się. Wyjesz wniebogłosy, do ochrypnięcia, w ostatecznej rozpaczy, błagając wszechświat, żeby się zlitował nad Tobą...
Ale w końcu tracisz nadzieję. I siły. Już wiesz, że nikt nie odpowie na Twój krzyk. Że to tylko uszczupla Twoje (i tak wątłe) siły.
Kulisz się w kłębek i tylko próbujesz już nie czuć. Nie czuć nic...
Nie, nie zaczęłam tworzyć scenariuszy filmów grozy.
Ten opis to to, co czuje noworodek lub niemowlę pozostawione by się "wypłakało". By "nie uczyło się manipulować rodzicem". By "ćwiczyło płuca", "nauczyło się samo zasypiać i uspokajać". Czy z innego, równie bzdurnego powodu.
Ku podniesieniu emocji dodam jeszcze, że o ile Ty jesteś w stanie pomyśleć, że to, że teraz jesteś sam nie musi oznaczać, ze za jakiś czas ktoś się nie pojawi, o tyle dziecko takiej możliwości nie ma.
Noworodki żyją w tzw. "wiecznym teraz", nie wiedzą, że kiedyś było jedno, teraz jest drugie, a zaraz może być trzecie. Jeśli teraz jestem sam, to znaczy że zawsze byłem sam i zawsze będę sam. Jak dla mnie - piekło w czystej postaci.
A teraz zmieńmy scenariusz. Wyobraź sobie, że w tej pustce pojawia się znajoma (choć mocno rozmazana) twarz. Znajomy zapach. Dźwięk, z którym dotąd żyłeś. Głos, który znasz lepiej niż własny. Otacza Cię ciepły, miękki dotyk. Masz uczucie, że nie jesteś już sam. Że ktoś odpowiedział na Twoje wołanie. I nawet jeśli nie od razu wie, jakiej pomocy potrzebujesz, to przerażenie jest już mniejsze, nieprawdaż?
Warto wiedzieć, że ciałko dziecka pozostawionego by płakało w samotności dosłownie zalewa fala kortyzolu (hormonu stresu). To tsunami, które niszczy połączenia nerwowe w mózgu.
Dzieci, narażone na stale podniesiony poziom kortyzolu we krwi, mogą odczuwać konsekwencje tego stanu przez resztę życia. Pomijając oczywiste problemy psychiczne (większa podatność na stres, nieumiejętność radzenia sobie z nim, wylęknienie lub agresja) są bardziej zagrożone m.in. cukrzycą i chorobami serca. Z resztą zerknijcie w sieć, choćby tu.
Pozostawienie płaczu dziecka - który jest jego jedyną dostępną formą komunikacji - bez odpowiedzi to jeden z potworniejszych sposobów znęcania i dręczenia, jaki jestem sobie w stanie wyobrazić.
Fakty, o których napisałam nie są nowe. Nie są specjalnie ukryte przed opinią publiczną.
Tym bardziej szokuje mnie fakt, że jeszcze ktokolwiek zaleca pseudo-metody typu "crying out". Żesz kurna, ludzie, toż to karalne być powinno!
A wspominałam już, że obraz mózgu dziecka "wypłakiwanego" w samotności i dziecka, które odczuwa ból są identyczne? Nie? No to mówię.
Aha, u tego samego dziecka, płaczącego w ramionach opiekuna poziom kortyzolu spada, nawet jeśli płacz trwa.
Wypłakiwanie?
Wypłacz SIĘ SAM!
Pin It Now!
piątek, 11 października 2013
Bliskie spotkania, media społecznościowe, uspołecznianie i jedna refleksja
Aaaaachhh!
Tydzień Bliskości trwa sobie w najlepsze.
We wtorek opowiadałyśmy z Anią o chustowaniu. Było wspaniale (dzięki Aniu), mam nadzieję, że spotkamy się z dziewczynami na kolejnym spotkaniu Klubu Kangura.
A wieczorem, (jakbym miała mało atrakcji) porzuciłam rodzinę, żeby udać się na II seminarium blogerskie Szczecin Aloud. Było chędogo :D Wprawdzie momentami włączał mi się wewnętrzny szyderca, ale nawet on miał mało pożywki. Impreza naprawdę rewelacyjnie przygotowana i zrealizowana. Ku mojej radości kilkoro prelegentów zwróciło uwagę na jakość blogerskiego języka, a "z sali" pojawił się głos przeciw anglizacji tekstów na blogach. Pod czym obiedwiema rękami się podpisuję. W efekcie prezentacji Justyny Kwiecień możecie już mnie znaleźć na Twitterze (o tu). Z czystą rozkoszą (powodowaną moją zaawansowaną merytorykofilią) wysłuchałam wykładu Natalii Hatalskiej ("jednej z najbardziej wpływowych postaci polskiej blogosfery"). I z prawdziwą rozpaczą, nikiej Kopciuszek, zwinęłam się z balu przed północą, czyli (genialnym pono) szoł Łukasza Jakóbiaka, by utulić zrozpaczoną brakiem mleka Córkę i zrozpaczonego rozpaczą Córki Męża (No dobra, wcale im mnie tak bardzo nie brakowało, ale wiecie jakie są matczyne-wizualizacje-z-dala-od-rodziny, no nie?).
Udział w imprezie umożliwił mi Paweł Krzych ze Szczecin bloga (bo mu napisałam, że ósmego nie mam czasu, więc muszę coś zrobić, żeby go nie mieć jeszcze bardziej), za co mu dźwięcznam jest niezmiernie (chociaż i tak jest łotrem, bo nie napisał o TB :P).
Jednakowoż po imprezie naszła mnie refleksja, że mimo iż lubię z nich korzystać, to media społecznościowe same w sobie nie są jakąś moją ogromną pasją. Tzn. lubię (barrrrdzo) blogować, fejsować i w ogóle, ale gadanie o tym kręci mnie średnio i nie mam parcia na bycie wpływowym blogerem. Znaczy, przeszkadzać by mi nie przeszkadzało, ale np. nie zmienię tematyki bloga i stylu pisania, żeby to osiągnąć. Dewiacja taka ;)
We środę z kolei poprowadziłam w Dąbiu spotkanie o BLW. Dużo zainteresowanych, świetna atmosfera, rewelacyjna okazja do powtórzenia sobie materiału. Masa energii. Super, super, super!
A dziś musiałam odwołać (właściwie przełożyć) spotkanie o rodzicielstwie bliskości. Okazało się, że część osób nie dotrze z powodu chorego dziecięcia. Niestety (albo stety ;) ) nie ze wszystkimi uczestnikami udało mi się skontaktować i w efekcie i tak zrobiliśmy mikrospotkanko tematyczne w kawiarni "Stare Dąbie" (Którą skądinąd polecam. Mają m. in. genialne lody domowe.).
Naprawdę cudownie się przekonać, że są (i to przecznicę ode mnie) mamy tak pięknie i świadomie podchodzące do swojego bycia z dzieckiem. Dzięki Dziewczęta i Chłopcy :D.
W trakcie większości atrakcji towarzyszyła mi Aurora. Inne mamy też często przychodziły z dziećmi, więc miała towarzystwo. Powala mnie to, jak błyskawicznie, nieomal z dnia na dzień, staje się coraz bardziej śmiała, komunikatywna, asertywna. Jak rozmawia z właśnie poznanymi ludźmi (niezależnie od wieku), jak do spółki z właśnie poznaną koleżanką opróżnia doniczkę z niezmiernie-interesujących-kamyków, jak heroicznie broni wózka, którym się bawi, a który jakieś dziewczę postanowiło jej odebrać, jak dzieli się misiem z młodszym kolegą (po czym stwierdza, że się już dość nabawił i zabiera z powrotem ;) ).
Zaś jutro kolejna dawka atrakcji, bo idziemy na zajęcia dla dziecięcia, jedne prowadzone przez Szkołę Muzyczną CASIO, a drugie przez Ciocię Anię :D
A w sobotę, a w sobotę przyjeżdża Agnieszka :D Agnieszka Stein. Hurrraaa!
Na koniec taka refleksja, co mi się nasunęła była podczas spotkań z rodzicami. Dla wielu matek dużym, ba, największym bodaj problemem, ze stosowaniem RB i pochodnych, jest presja otoczenia. Wszelkiej maści babć, cioć i koleżanek "dobra rada". Kobiety przejmują się nimi na tyle, by rozważać rezygnację z własnej decyzji, o której zaletach i słuszności są przekonane.
Skąd to się bierze?
Ano stąd, że zostały wychowane w poczuciu, że ich zadaniem nie jest słuchanie siebie, a zaspokajanie potrzeb innych. Dostosowywanie się do ich poleceń, żądań i opinii. Słuchaj starszych! Bądź grzeczną, posłuszną dziewczynką!
Kurczę, dajmy naszym dzieciom być nie - grzecznymi i nie - posłusznymi. Niech mają własne zdanie i nie boją się żyć, i postępować w zgodzie ze sobą, a nie oczekiwaniami wszystkich dookoła. Nawet, jeśli nam tego nie dano.
Córko Moja, nie musisz być grzeczna ni posłuszna, teraz ani kiedykolwiek.
Jak mawia CiotKaszydło: "Buntuj się!"
(Aurora przez sen właśnie powtarza: "Nie, nie, nie!" - genialna, nieprawdaż?)
:D
Pin It Now!
Tydzień Bliskości trwa sobie w najlepsze.
We wtorek opowiadałyśmy z Anią o chustowaniu. Było wspaniale (dzięki Aniu), mam nadzieję, że spotkamy się z dziewczynami na kolejnym spotkaniu Klubu Kangura.
A wieczorem, (jakbym miała mało atrakcji) porzuciłam rodzinę, żeby udać się na II seminarium blogerskie Szczecin Aloud. Było chędogo :D Wprawdzie momentami włączał mi się wewnętrzny szyderca, ale nawet on miał mało pożywki. Impreza naprawdę rewelacyjnie przygotowana i zrealizowana. Ku mojej radości kilkoro prelegentów zwróciło uwagę na jakość blogerskiego języka, a "z sali" pojawił się głos przeciw anglizacji tekstów na blogach. Pod czym obiedwiema rękami się podpisuję. W efekcie prezentacji Justyny Kwiecień możecie już mnie znaleźć na Twitterze (o tu). Z czystą rozkoszą (powodowaną moją zaawansowaną merytorykofilią) wysłuchałam wykładu Natalii Hatalskiej ("jednej z najbardziej wpływowych postaci polskiej blogosfery"). I z prawdziwą rozpaczą, nikiej Kopciuszek, zwinęłam się z balu przed północą, czyli (genialnym pono) szoł Łukasza Jakóbiaka, by utulić zrozpaczoną brakiem mleka Córkę i zrozpaczonego rozpaczą Córki Męża (No dobra, wcale im mnie tak bardzo nie brakowało, ale wiecie jakie są matczyne-wizualizacje-z-dala-od-rodziny, no nie?).
Udział w imprezie umożliwił mi Paweł Krzych ze Szczecin bloga (bo mu napisałam, że ósmego nie mam czasu, więc muszę coś zrobić, żeby go nie mieć jeszcze bardziej), za co mu dźwięcznam jest niezmiernie (chociaż i tak jest łotrem, bo nie napisał o TB :P).
Jednakowoż po imprezie naszła mnie refleksja, że mimo iż lubię z nich korzystać, to media społecznościowe same w sobie nie są jakąś moją ogromną pasją. Tzn. lubię (barrrrdzo) blogować, fejsować i w ogóle, ale gadanie o tym kręci mnie średnio i nie mam parcia na bycie wpływowym blogerem. Znaczy, przeszkadzać by mi nie przeszkadzało, ale np. nie zmienię tematyki bloga i stylu pisania, żeby to osiągnąć. Dewiacja taka ;)
We środę z kolei poprowadziłam w Dąbiu spotkanie o BLW. Dużo zainteresowanych, świetna atmosfera, rewelacyjna okazja do powtórzenia sobie materiału. Masa energii. Super, super, super!
A dziś musiałam odwołać (właściwie przełożyć) spotkanie o rodzicielstwie bliskości. Okazało się, że część osób nie dotrze z powodu chorego dziecięcia. Niestety (albo stety ;) ) nie ze wszystkimi uczestnikami udało mi się skontaktować i w efekcie i tak zrobiliśmy mikrospotkanko tematyczne w kawiarni "Stare Dąbie" (Którą skądinąd polecam. Mają m. in. genialne lody domowe.).
Naprawdę cudownie się przekonać, że są (i to przecznicę ode mnie) mamy tak pięknie i świadomie podchodzące do swojego bycia z dzieckiem. Dzięki Dziewczęta i Chłopcy :D.
W trakcie większości atrakcji towarzyszyła mi Aurora. Inne mamy też często przychodziły z dziećmi, więc miała towarzystwo. Powala mnie to, jak błyskawicznie, nieomal z dnia na dzień, staje się coraz bardziej śmiała, komunikatywna, asertywna. Jak rozmawia z właśnie poznanymi ludźmi (niezależnie od wieku), jak do spółki z właśnie poznaną koleżanką opróżnia doniczkę z niezmiernie-interesujących-kamyków, jak heroicznie broni wózka, którym się bawi, a który jakieś dziewczę postanowiło jej odebrać, jak dzieli się misiem z młodszym kolegą (po czym stwierdza, że się już dość nabawił i zabiera z powrotem ;) ).
Zaś jutro kolejna dawka atrakcji, bo idziemy na zajęcia dla dziecięcia, jedne prowadzone przez Szkołę Muzyczną CASIO, a drugie przez Ciocię Anię :D
A w sobotę, a w sobotę przyjeżdża Agnieszka :D Agnieszka Stein. Hurrraaa!
Na koniec taka refleksja, co mi się nasunęła była podczas spotkań z rodzicami. Dla wielu matek dużym, ba, największym bodaj problemem, ze stosowaniem RB i pochodnych, jest presja otoczenia. Wszelkiej maści babć, cioć i koleżanek "dobra rada". Kobiety przejmują się nimi na tyle, by rozważać rezygnację z własnej decyzji, o której zaletach i słuszności są przekonane.
Skąd to się bierze?
Ano stąd, że zostały wychowane w poczuciu, że ich zadaniem nie jest słuchanie siebie, a zaspokajanie potrzeb innych. Dostosowywanie się do ich poleceń, żądań i opinii. Słuchaj starszych! Bądź grzeczną, posłuszną dziewczynką!
Kurczę, dajmy naszym dzieciom być nie - grzecznymi i nie - posłusznymi. Niech mają własne zdanie i nie boją się żyć, i postępować w zgodzie ze sobą, a nie oczekiwaniami wszystkich dookoła. Nawet, jeśli nam tego nie dano.
Córko Moja, nie musisz być grzeczna ni posłuszna, teraz ani kiedykolwiek.
Jak mawia CiotKaszydło: "Buntuj się!"
(Aurora przez sen właśnie powtarza: "Nie, nie, nie!" - genialna, nieprawdaż?)
:D
Pin It Now!
Autor:
Wiewi00ra
o
03:15
5 komentarzy:
klucze:
blogi,
Klub Kangura,
ludzie,
rodzicielstwo bliskości,
Szczecin

wtorek, 8 października 2013
Pad, telewizja i death metal
Pierwszy dzień Tygodnia Bliskości, a ja już padam. Stymulujące spotkanie na temat filarów Rodzicielstwa bliskości i medialnienie się przed kamerą.
Wpadłam "z biegu", nie zdążyłam się uczesać, a studyjna makijażystka namalowała mi na twarzy barwy wojenne, ale jakoś poszło.
Wpadłam "z biegu", nie zdążyłam się uczesać, a studyjna makijażystka namalowała mi na twarzy barwy wojenne, ale jakoś poszło.
A tydzień dopiero się zaczął...
P.S. Ora przygotowuje się chyba do kariery wokalistki death metalowej. Najnowszy hicior: "Żadne mleczkooooo!" (tekst zapożyczony od zniecierpliwionej Macierzy) śpiewany w technice czystego growlingu.
Pin It Now!
Autor:
Wiewi00ra
o
00:25
4 komentarze:
klucze:
chustonoszenie,
Klub Kangura,
rodzicielstwo bliskości

poniedziałek, 7 października 2013
Odkrycie z wanny, czyli pazerni RBrodzice
Miało być o uzależnieniach, ale nie będzie (będzie potem). Będzie telegram na otwarcie Tygodnia Bliskości.
Dokonałam odkrycia (w wannie, a jakże, to idealne miejsce na nowe idee)! Objawienie nieomal mnie naszło! Eureka i apokalipsa ;)
Wiem już, czemu RBrodzice są tacy upierdliwi, czemu nie wystarczy im, że sami kultywują jakieś sekciarskie dziwactwa (chusty, KP do pełnoletności, wspólne łóżka, te sprawy ;) ), to jeszcze opętani są manią jakąś dziwną i za cel sobie postawili (jak Świadkowie Jehowy co najmniej) jak najwięcej innych, porządnych ludzi, na te bezeceństwa namówić. Żyć nie dają, trąbią na lewo i prawo, wtrącają się w nieswoje sprawy, książki podsuwają, wiece jakieś i defilady, ze sztandarami, afery w przedszkolach i mediach urządzają! Po co, na co, za co i dla jakiej cholery, pytam się? Nos w sos i swoje(go dziecka) pieluchy!
No co im do tego, jak jakiś tam Kowalski swoje dziecko chowa???
Otóż mili moi, słuchajcie:
To wszystko Z ZACHŁANNOŚCI!
Bo widzicie, im nie dość jest, żeby ich dziecko było szczęśliwe, kochające, spełnione i wolne. Oni by jeszcze, w swej pazerności chcieli, żeby miało szczęśliwych, kochających, spełnionych i wolnych przyjaciół. A jak czas po temu nastanie - szczęśliwego, kochającego, spełnionego i wolnego męża/żonę/partnera życiowego. I w ogóle, żeby je otaczali ludzie szczęśliwi, kochający, spełnieni i wolni.
I w ogóle, to by chcieli dla tego dziecka świata o niebo lepszego, niż jest.
Pazerni tacy!
Toteż w porywie pazerności zapraszam Was na Tydzień Bliskości
Zachłanna RBWiewi00ra
Pin It Now!
Dokonałam odkrycia (w wannie, a jakże, to idealne miejsce na nowe idee)! Objawienie nieomal mnie naszło! Eureka i apokalipsa ;)
Stąd |
No co im do tego, jak jakiś tam Kowalski swoje dziecko chowa???
Otóż mili moi, słuchajcie:
To wszystko Z ZACHŁANNOŚCI!
Bo widzicie, im nie dość jest, żeby ich dziecko było szczęśliwe, kochające, spełnione i wolne. Oni by jeszcze, w swej pazerności chcieli, żeby miało szczęśliwych, kochających, spełnionych i wolnych przyjaciół. A jak czas po temu nastanie - szczęśliwego, kochającego, spełnionego i wolnego męża/żonę/partnera życiowego. I w ogóle, żeby je otaczali ludzie szczęśliwi, kochający, spełnieni i wolni.
I w ogóle, to by chcieli dla tego dziecka świata o niebo lepszego, niż jest.
Pazerni tacy!
Toteż w porywie pazerności zapraszam Was na Tydzień Bliskości
Zachłanna RBWiewi00ra
Pin It Now!
sobota, 5 października 2013
Blisko, bliżej
Słuchajcie, słuchajcie!
Już w poniedziałek zaczyna się międzynarodowy Tydzień Bliskości
Klub Kangura :D
W ramach wydarzenia przez cały tydzień, w całym mieście, odbędzie się masa warsztatów, wykładów, spotkań i zajęć kreatywnych, dla dzieci, rodziców, rodziców z dziećmi, babć, wujków, cioć, dziadków i kuzynów. Różnorodność tematyczna przyprawia o zawrót głowy (choć, naturalmą, wszystko skupione jest wokół rodzicielstwa bliskości). Niemal wszystkie zajęcia są nieodpłatne.
A gwiazdą Tygodnia będzie (taram, tarammmm, fanfary i ogólna radocha) Agnieszka Stein! :D:D:D.
Zapraszam Was serdecznie - zerknijcie i znajdźcie coś dla siebie. Może się spotkamy?
To co najpiękniej rozwija małe brzdące to wspólna zabawa.
Proponujemy kolorowe spotkanie przy dźwiękach muzyki, które rozbawi każdego malucha, a mamom da inspiracje do wspólnych zabaw. W miłej i ciepłej atmosferze wspólnie będziemy podążać za potrzebami małych pociech i odkrywać nowe możliwości ruchu, tworzenia dźwięków, odkrywania świata.
Już w poniedziałek zaczyna się międzynarodowy Tydzień Bliskości
Klub Kangura :D
W ramach wydarzenia przez cały tydzień, w całym mieście, odbędzie się masa warsztatów, wykładów, spotkań i zajęć kreatywnych, dla dzieci, rodziców, rodziców z dziećmi, babć, wujków, cioć, dziadków i kuzynów. Różnorodność tematyczna przyprawia o zawrót głowy (choć, naturalmą, wszystko skupione jest wokół rodzicielstwa bliskości). Niemal wszystkie zajęcia są nieodpłatne.
A gwiazdą Tygodnia będzie (taram, tarammmm, fanfary i ogólna radocha) Agnieszka Stein! :D:D:D.
Zapraszam Was serdecznie - zerknijcie i znajdźcie coś dla siebie. Może się spotkamy?
Plan Tygodnia Bliskości w Szczecinie
7
PAŹDZIERNIKA – PONIEDZIAŁEK
10.00-11.00
Gimnastyka dla mamy i malucha
– zajęcia ruchowe dla mam po porodzie z dziećmi od trzeciego
miesiąca życia. Zapisy pod tel. 692 359 179, Szkoła Rodzenia, ul.
Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Pojawienie
się dziecka powoduje wiele zmian w życiu kobiety, zmienia się też
jej ciało. Najprostszym sposobem, który pozwala połączyć opiekę
nad dzieckiem z własnym treningiem po porodzie jest ćwiczenie razem
z dzieckiem. Autorski program treningowy pomoże poprawić wygląd i
kondycję młodej mamy, z drugiej zaś strony wspólne ćwiczenia i
zabawa stymulują fizyczny i psychiczny rozwój dziecka,
przyczyniając się do wzmocnienia więzi z mamą. Zajęcia sportowe
wprawiają w dobry humor, poprawiając samopoczucie młodych mam,
przeciwdziałają też występowaniu depresji poporodowej. Dla
dziecka stanowią wczesną profilaktykę dysleksji.
12.00-13.00
„ Eko mama – nauka ekologicznego pieluchowania i naturalnej
pielęgnacji dzieci.”
Warsztaty dla rodziców prowadzi Monika Grygian. Zapisy email:
kontakt@pieluszkowastrona.pl
„Pracownia
Ekologicznego Rodzicielstwa”
www.pieluszkowastrona.pl,
www.ekopracownia.com.pl
ul.
Sławomira 6.
Jesteś
mamą maleństwa lub dopiero przygotowujesz się do nowej roli.
Pragniesz by Twoje dziecko było szczęśliwe i zdrowe. Na
warsztatach dowiesz się czym jest Eko Macierzyństwo i czy
warto być Eko Mamą. Zgłębisz wiedzę na temat pieluszek
wielorazowych i naturalnej pielęgnacji dzieci. Nauczysz się.
jak dobrać odpowiednią pieluszkę dla Twojego maluszka oraz poznasz
całą prawdę o pieluszkach jednorazowych. Przekonasz się, że
nie trzeba już wybierać między wygodą a zdrowiem naszych
dzieci.
13.00-15.00
Filary Rodzicielstwa Bliskości – spotkanie otwarte. Szkoła
Rodzenia, ul. Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Podstawowe
założenia Rodzicielstwa Bliskości, czyli osiem zasad wspierających
budowanie przez dziecko bezpiecznej więzi z opiekunem – spotkanie
poprowadzą mamy zrzeszone w Klubie Kangura.
8
PAŹDZIERNIKA WTOREK
09.00-10.00
Gimnastyka dla mamy i malucha
– zajęcia ruchowe dla mam po porodzie z dziećmi od trzeciego
miesiąca życia. Zapisy pod tel. 692 359 179, Szkoła Rodzenia
Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Pojawienie
się dziecka powoduje wiele zmian w życiu kobiety, zmienia się też
jej ciało. Najprostszym sposobem, który pozwala połączyć opiekę
nad dzieckiem z własnym treningiem po porodzie jest ćwiczenie razem
z dzieckiem. Autorski program treningowy pomoże poprawić wygląd i
kondycję młodej mamy, z drugiej zaś strony wspólne ćwiczenia i
zabawa stymulują fizyczny i psychiczny rozwój dziecka,
przyczyniając się do wzmocnienia więzi z mamą. Zajęcia sportowe
wprawiają w dobry humor, poprawiając samopoczucie młodych mam,
przeciwdziałają też występowaniu depresji poporodowej. Dla
dziecka stanowią wczesną profilaktykę dysleksji.
12.00-13.30
Zamotani
- jak i po co? Opowieść o zaletach i różnych aspektach
chustonoszenia (powiedzielibyśmy o wadach, ale ich nie ma)
– spotkanie otwarte.
Cafe Mimi, ul. Więckowskiego 1/1 www.cafemimi.pl
Spotkanie
poprowadzą Marta Drozd-Korożan i Anna Piechocińska –doświadczone
mamy chustujące, aktywne członkinie szczecińskiego Klubu Kangura.
17.00-18.00
Zaśnij
maleństwo – nauka śpiewu kołysanek.
Spotkanie z nauczycielem muzyki – muzykującą mamą. Zapisy
pod tel. 692 359 179, Szkoła
Rodzenia, ul. Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Kołysanie
dzieci i śpiewanie kołysanek to jedne z najstarszych metod
wychowawczych. Stosowane są przez rodziców pod wszystkimi
szerokościami geograficznymi. Niestety wiele osób ich nie docenia.
Kołysanki jednak doskonale się sprawdzają w ciągu pierwszych lat
życia dziecka. Są miłym wspomnieniem bezpiecznego i przytulnego
łona mamy, ale przede wszystkim nadal stanowią najlepszą
stymulację dla niezwykle szybko rozwijającego się mózgu.
Kołysanie i śpiew tak bardzo potrzebne dziecku we wczesnym
dzieciństwie, dostarczają mu także przyjemności. Radość i
spokój na twarzy dziecka są najlepszym sygnałem dla rodziców, że
postępują dobrze. (na podstawie artykułu Agnieszki Stein "O
kołysaniu", dostępnego na stronie dzikiedzieci.pl)
18.00-19.00
Moje
dziecko się złości - sposoby radzenia sobie z agresją u dzieci.
Warsztat
dla rodziców. Zapisy pod nr tel. 693 885 501, EduLand -
Akademia Twórczej Edukacji ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
Zajęcia
prowadzić będzie familiolog, terapeuta rodzin, który doświadczenie
w pracy z rodzinami zdobywał w Ośrodku "Z pomocą rodzinie"
Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" oraz w
Zachodniopomorskim Oddziale Towarzystwa Rodzin i Przyjaciół Dzieci
Uzależnionych "Powrót z U" w Szczecinie.
18.30-20.00
Siłowanki, dzikie harce
– warsztat dla ojców, prowadzi Monika Jędrzejewska. Zapisy pod
tel. 692 359 179, Szkoła Rodzenia, ul. Rayskiego 25/2
www.szkolarodzenia.org
Jak
wspomagać inteligencję emocjonalną dziecka, odwagę, empatię,
tożsamość płciową. Praktyczny warsztat dla ojców poświęcony
budowaniu więzi poprzez zabawy połączone z kontaktem fizycznym z
dzieckiem.
9
PAŹDZIERNIKA ŚRODA
12.00-13.00
W formie do porodu
– zajęcia ruchowe dla kobiet w ciąży. Zapisy pod tel. 692 359
179, Szkoła Rodzenia, ul. Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
13.30-15.00
Pokaz
fragmentów filmu „Breast ist best czyli o piersiach inaczej” -
spotkanie
otwarte Grupy Wsparcia Mam Karmiących,
Szkoła Rodzenia Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Otwarte
spotkania grupy wsparcia mam karmiących, odbywają się w każdą
drugą środę miesiąca w Szkole Rodzenia przy ul. Rayskiego 25/2.
Są to spotkania z doradcą laktacyjnym -Agatą Mularczyk (mamą
trójki dzieci - karmiącą, biologiem człowieka i edukatorem
medycznym) i okazja do wymiany doświadczeń, uzyskania odpowiedzi na
pytania dotyczące nie tylko karmienia piersią, ale różnych innych
zagadnień związanych z byciem mamą, a także okazja do
podszkolenia się z myślą o wspieraniu innych mam w karmieniu
piersią. Oczywiście można przyjść z maluszkiem.
17.00-18.30
Różnojadki
albo Bierz Lub Wyrzuć - Spotkanie rodziców zainteresowanych
bezpapkową i samoobsługową metodą rozszerzania diety niemowląt.
Zapisy pod nr tel. 500 122 035. Klub
Delta, ul Racławicka 10, Szczecin Dąbie www.delta.ehost.pl
Baby-led
weaning (BLW)
jest to naturalna metoda wprowadzania stałych pokarmów do diety
dziecka, pozwalająca na naukę samodzielnego jedzenia od samego
początku, z pominięciem etapu papek i karmienia łyżeczką. Jeżeli
chcesz, by Twoje dziecko pokochało zdrowe jedzenie i nie wyrosło na
niejadka – warto poznać i zastosować w praktyce tą metodę!
Prowadząca: Marta Drozd-Korożan –Klub Kangura
17.00-18.00
„ Eko mama – nauka ekologicznego pieluchowania i naturalnej
pielęgnacji dzieci.”
Warsztaty dla rodziców prowadzi Monika Grygian. Zapisy email:
kontakt@pieluszkowastrona.pl
„Pracownia
Ekologicznego Rodzicielstwa”
www.pieluszkowastrona.pl,
www.ekopracownia.com.pl
ul.
Sławomira 6.
Jesteś
mamą maleństwa lub dopiero przygotowujesz się do nowej roli.
Pragniesz by Twoje dziecko było szczęśliwe i zdrowe. Na
warsztatach dowiesz się czym jest Eko Macierzyństwo i czy
warto być Eko Mamą. Zgłębisz wiedzę na temat pieluszek
wielorazowych i naturalnej pielęgnacji dzieci. Nauczysz się.
jak dobrać odpowiednią pieluszkę dla Twojego maluszka oraz poznasz
całą prawdę o pieluszkach jednorazowych. Przekonasz się, że
nie trzeba już wybierać między wygodą a zdrowiem naszych
dzieci.
18.30-19.30
Jestem
macochą, jestem ojczymem - jak być dobrym "drugim"
rodzicem.
Warsztat dla rodziców. Zapisy pod nr tel. 693 885 501, EduLand
- Akademia Twórczej Edukacji
ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
Zajęcia
prowadzić będzie familiolog, terapeuta rodzin, który doświadczenie
w pracy z rodzinami zdobywał w Ośrodku "Z pomocą rodzinie"
Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" oraz w
Zachodniopomorskim Oddziale Towarzystwa Rodzin i Przyjaciół Dzieci
Uzależnionych "Powrót z U" w Szczecinie.
10
PAŹDZIERNIKA CZWARTEK
To co najpiękniej rozwija małe brzdące to wspólna zabawa.
Proponujemy kolorowe spotkanie przy dźwiękach muzyki, które rozbawi każdego malucha, a mamom da inspiracje do wspólnych zabaw. W miłej i ciepłej atmosferze wspólnie będziemy podążać za potrzebami małych pociech i odkrywać nowe możliwości ruchu, tworzenia dźwięków, odkrywania świata.
16.00-17.30
Rodzicielstwo
Bliskości - łatwo nie do uwierzenia.
Spotkanie
otwarte dla rodziców (a także dziadków, babć, cioć i wujków)
zainteresowanych budowaniem dobrej, bliskiej relacji z dzieckiem.
Prowadzi
Marta Drozd-Korożan, Klub Kangura, zapisy
pod nr tel. 500 122 035, Kawiarnia
„Stare Dąbie”, ul. Anieli Krzywoń 20, Szczecin Dąbie
16.00-18.00
Równouprawnienie w rodzinie, czyli jak tworzyć dojrzałe relacje z
dzieckiem?
Warsztat dla rodziców, prowadzi psycholog Sylwia Skibska. Zapisy (do
20 osób) pod tel. 500 007 518, Szkoła Rodzenia, ul. Rayskiego 25/2
www.szkolarodzenia.org
16.30-18.00
Jak przygotować dwulatka do przedszkola.
Wykład dla rodziców. Prowadzi: Renata Grodecka, Andzelika Antecka
-Orłow (możliwość przyjścia z dzieckiem, zagwarantowana opieka)
Przedszkole
Publiczne nr 66 Pod Kasztanem, ul. Czesława 7
18.00-19.00
Cud
miłości - wpływ doświadczeń wczesnodziecięcych na rozwój mózgu
i życie uczuciowe człowieka. Wykład.
Zapisy pod nr tel. 693 885 501, EduLand - Akademia Twórczej
Edukacji
ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
Zajęcia
prowadzić będzie familiolog, terapeuta rodzin, który doświadczenie
w pracy z rodzinami zdobywał w Ośrodku "Z pomocą rodzinie"
Katolickiego Stowarzyszenia "Civitas Christiana" oraz w
Zachodniopomorskim Oddziale Towarzystwa Rodzin i Przyjaciół Dzieci
Uzależnionych "Powrót z U" w Szczecinie.
18.00-19.30
Jak mądrze kochać i wychowywać?
– warsztat dla rodziców, prowadzi psychoterapeuta Monika
Jędrzejewska. Zapisy pod tel. 692 359 179, Szkoła Rodzenia
Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Na
czym właściwie polega miłość rodzicielska? Czy dziecku potrzebne
są granice, czy jest inne rozwiązanie prócz porażki lub
zwycięstwa w konfliktach z dziećmi, czy kary i nagrody wspierają
rozwój? Na te i inne pytania spróbujemy znaleźć odpowiedź na
warsztatach dla rodziców
11
PAŹDZIERNIKA PIĄTEK
10.30-11.15
– Zajęcia wczesnodziecięce i rytmika – Berbecie
(1,5 – 3 lata). Zapisy pod numerem tel. 531 457 755,
Szkoła Muzyczna CASIO,
ul. Szeroka 63, www.szkolamuzycznacasio.pl
Zapraszamy
dzieci i rodziców do wspólnego muzykowania podczas śpiewania
piosenek i gry na dziecięcych instrumentach perkusyjnych. Ogromną
radość sprawią również tańce i rytmizacja wierszyków oraz
zabawy ruchowe z różnymi rekwizytami. Nie zabraknie również
twórczych zadań plastycznych, w których realizować się będą
zarówno dzieci jak i rodzice.
Zajęcia
te to dla dzieci doskonała nauka zabawy z rówieśnikami a dla
rodziców praktyczna lekcja tego, jak wspólnie spędzać czas z
dzieckiem.
11.30-12.15
– Zajęcia wczesnodziecięce i rytmika – Raczki
(3 mies. – 1,5 roku). Zapisy pod numerem tel. 531 457 755,
Szkoła Muzyczna CASIO,
ul. Szeroka 63, www.szkolamuzycznacasio.pl
Zajęcia
dla najmłodszych, których celem jest stopniowe wprowadzanie dzieci
w świat dźwięków i muzyki. Wszystkie elementy zajęć odbywają
się w ścisłej relacji rodzic - dziecko. Zapraszamy do wspólnych
zabaw uwrażliwiających na zmiany w muzyce, kształtujących
poczucie rytmu. Obecne będą również piosenki i wierszyki oraz
dziecięce masażyki. Nie zabraknie też tańców, które zatańczone
u rodziców na rękach przyczynią się do wzmocnienia wzajemnej
więzi emocjonalnej.
12.00
-13.00 - Masaż Shantala niemowląt – zajęcia pokazowe dla
rodziców. Prowadząca:
Ada Stefańska -
Certyfikowany
Instruktor Polskiej Szkoły Masażu Shantala. Zapisy (do 15 osób)
pod nr tel. 793 160 301, Cafe Mimi, ul. Więckowskiego 1/1
www.cafemimi.pl
Plan
spotkania:
1. Wstęp na temat dotyku i masażu ( dlaczego dotyk jest ważny, skąd wywodzi się masaż Shantala, jakie są korzyści masowania niemowląt i małych dzieci dla osoby masowanej i masującej)
2. Pokaz masażu niemowląt ( na czym on polega, poszczególne części ciała)
3. Dyskusja, pytania.
1. Wstęp na temat dotyku i masażu ( dlaczego dotyk jest ważny, skąd wywodzi się masaż Shantala, jakie są korzyści masowania niemowląt i małych dzieci dla osoby masowanej i masującej)
2. Pokaz masażu niemowląt ( na czym on polega, poszczególne części ciała)
3. Dyskusja, pytania.
14.00
-15.00 – Zajęcia ruchowe dla dzieci metodą ruchu rozwijającego
Weroniki Sherborne -dla dzieci do 3 rż (spionizowanych) Prowadzi
pedagog Anna Twarowska.
Zapisy pod nr tel. 797 353 429, Cafe Mimi, ul. Więckowskiego
1/1 www.cafemimi.pl
Rozwój
ruchowy jest powiązany z rozwojem emocjonalnym i intelektualnym.
Ruch pobudza tworzenie połączeń międzykomórkowych w mózgu i
sprzyja wydzielaniu neurotransmiterów stymulujących działanie
neuronów. Połączony z muzyką i słowami ułatwia naukę mówienia,
trenuje pamięć i umiejętność tworzenia skojarzeń. Wzmacnia
kościec i mięśnie, usprawnia procesy przemiany materii, ułatwia
procesy trawienia. Na zajęciach zastosowane będą min: zabawy
ruchowe z muzyką, bajkowe masażyki, opowieści.
15.00-17.00
Indywidualne konsultacje chustowe
– prowadzi Agata Mularczyk, doradca noszenia dzieci w chustach i
nosidłach miękkich po
kursie Akademii Noszenia Dzieci, prywatnie doświadczona mama
chustująca,
zapisy pod tel. 692 489 033, Szkoła Rodzenia Rayskiego 25/2
www.szkolarodzenia.org
W
czasie konsultacji można zapoznać się z korzyściami płynącymi z
chustowania, dowiedzieć się jak i kiedy nosić dziecko w chuście,
nauczyć się i przećwiczyć różne sposoby wiązania chust przy
użyciu lalek lub z udziałem Waszych maluszków. A wszystko to
podczas indywidualnego spotkania. Nie jest konieczne posiadanie
własnej chusty.
16.30-17.30
Moje
pierwsze dni w przedszkolu. Mamo, tato pobaw się ze mną. Zajęcia
dla dziecka i opiekunów.
Zapisy
pod nr tel. 512 355 619. Prowadzące:
Kinga Słoń, Krzemiędak Anna, Przedszkole Publiczne nr 66 Pod
Kasztanem, ul. Czesława 7
W
zajęciach wykorzystywane są techniki stymulujące wszechstronną
aktywność dzieci. Zajęcia pomagają opiekunom, którzy uczestniczą
w zajęciach w lepszym poznaniu dzieci. Wspólna zabawa przynosi nie
tylko wiele radości obu stronom, otwiera przed rodzicem drzwi do
dziecięcego świata, w którym rodzic i dziecko stają się
partnerami interakcji, ale także uczy nas otwarcia się na dziecko i
jego potrzeby.
17.00-18.30
Wegetariańskie dzieci – spotkanie otwarte.
Prowadzi eko-mama, wegetarianka Justyna Gudełajska. Szkoła
Rodzenia Rayskiego 25/2 www.szkolarodzenia.org
Jeśli:
-
jesteś wegetarianinem i chcesz, by Twoje dziecko również nim
zostało, ale nie jesteś pewien, czy to zdrowe - chcesz zmienić
swoją dietę i swojego dziecka na zdrowszą
-
Twoje dziecko odmawia jedzenia mięsa i boisz się o jego niedobory
To
te zajęcia są dla Ciebie. Na zajęciach obalać będziemy mity
diety wegetariańskiej, m.in. związane z niedoborami żywieniowymi.
Pokażemy, w jaki sposób i z jakich produktów komponować bezmięsne
posiłki, dostarczając przy tym Tobie i Twojemu dziecku wszystkich
niezbędnych składników.
17.15-18.15
Warsztaty plastyczne dla dzieci od 5 r.ż. i rodziców. Temat:
Witraże.
Prowadząca Agnieszka Jasicka; Zapisy
pod nr tel. 512 355 619. Akademia Pinocchio, ul. Wincentego
Kadłubka 41 www.akademia-pinocchio.pl
17.00-18.00
Tematyczne zajęcia ruchowo–muzyczne z wykorzystaniem technik
plastycznych dla najmłodszych (1,5 – 3 lata)
z aktywnym uczestnictwem jednego, lub obojga rodziców. Zapisy
pod nr tel. 512 355 619 Akademia Pinocchio, ul. Wincentego Kadłubka
41 www.akademia-pinocchio.pl
W
czasie lekcji dzieci śpiewają i ruchowo interpretują piosenkę,
aktywnie uczestniczą w recytacji wiersza, wykonują pracę
plastyczną, mają czas na swobodną improwizację do utworu
instrumentalnego lub piosenki. Zabawy statyczne przeplatane są
tańcem, lub gimnastyką, w której dziecko i rodzic są
równorzędnymi partnerami. Prowadząca : Kochaniak Magdalena.
17.15-18.00
– Zajęcia wczesnodziecięce i rytmika – Raczki
(3 mies. – 1,5 roku). Zapisy pod numerem tel. 531 457 755,
Szkoła Muzyczna CASIO,
ul. Szeroka 63, www.szkolamuzycznacasio.pl
Zajęcia
dla najmłodszych, których celem jest stopniowe wprowadzanie dzieci
w świat dźwięków i muzyki. Wszystkie elementy zajęć odbywają
się w ścisłej relacji rodzic - dziecko. Zapraszamy do wspólnych
zabaw uwrażliwiających na zmiany w muzyce, kształtujących
poczucie rytmu. Obecne będą również piosenki i wierszyki oraz
dziecięce masażyki. Nie zabraknie też tańców, które zatańczone
u rodziców na rękach przyczynią się do wzmocnienia wzajemnej
więzi emocjonalnej.
18.15-19.00
– Zajęcia wczesnodziecięce i rytmika – Berbecie
(1,5 – 3 lata). Zapisy pod numerem tel. 531 457 755,
Szkoła Muzyczna CASIO,
ul. Szeroka 63, www.szkolamuzycznacasio.pl
Zapraszamy
dzieci i rodziców do wspólnego muzykowania podczas śpiewania
piosenek i gry na dziecięcych instrumentach perkusyjnych. Ogromną
radość sprawią również tańce i rytmizacja wierszyków oraz
zabawy ruchowe z różnymi rekwizytami. Nie zabraknie również
twórczych zadań plastycznych, w których realizować się będą
zarówno dzieci jak i rodzice.
Zajęcia
te to dla dzieci doskonała nauka zabawy z rówieśnikami a dla
rodziców praktyczna lekcja tego, jak wspólnie spędzać czas z
dzieckiem.
19.00-20.30
NaProTechnologia-
rodzicielstwo, płodność, zdrowie. Ekologiczne
metody monitorowania płodności.
Prowadząca: Katarzyna Sachaj. Szkoła Rodzenia Rayskiego 25/2
www.szkolarodzenia.org
W ostatnich latach
obserwuje się tendencję do coraz większego zainteresowania
metodami rozpoznawania płodności, zwłaszcza wśród ludzi młodych,
zwracających uwagę na zdrowy styl życia, którzy postrzegają te
metody jako ekologiczny sposób regulacji poczęć, nieszkodliwy dla
zdrowia, nie zaburzający normalnego przebiegu aktu seksualnego i nie
budzący problemów moralnych. Metody rozpoznawania płodności
pomagają w zrozumieniu mowy ciała, zaakceptowaniu i afirmacji
płciowości i płodności, a także monitorowaniu zdrowia. Pozwalają
one odkryć piękno kobiecości, docenić wartość życia czy
jedność w relacjach międzyludzkich. Tak więc warto się im bliżej
przyjrzeć.
12
PAŹDZIERNIKA SOBOTA
09.30-16.30
Dorosła złość. Warsztat dla rodziców poprowadzi psycholog
Agnieszka Stein. Warsztat
odpłatny, 100 zł / 1 os. Zapisy pod nr tel. 513 290 602.
Gabinet
Psychoterapii ul. Królowej Korony Polskiej 30/4 (róg z Monte
Casino)
Często
na spotkaniach z rodzicami lub w indywidualnych rozmowach skarżą
się oni, że najtrudniejszym elementem relacji z dziećmi jest
pojawiająca się u dorosłych złość, z którą nie bardzo wiadomo
jak sobie radzić. Chciałybyśmy więc zaproponować rodzicom udział
w warsztacie dotyczącym przeżywania i regulowania złości przez
dorosłych.
Podczas warsztatu dowiesz się:
* co wiadomo o złości
* jak można tą wiedzę wykorzystać w codziennych relacjach z dziećmi.
Prowadzący: Agnieszka Stein, psycholog pracujący z dziećmi i rodzicami oraz mama dziecka w wieku szkolnym. Pomaga rodzicom poprzez warsztaty i indywidualne konsultacje, a także wspiera ich poprzez opiekę psychologiczną nad ich dziećmi w przedszkolach i gimnazjum. Wierzy w rodzicielstwo oparte na wzajemnym szacunku i bliskich, pełnych miłości relacjach. Jest autorką książki „Dziecko z bliska”.
Podczas warsztatu dowiesz się:
* co wiadomo o złości
* jak można tą wiedzę wykorzystać w codziennych relacjach z dziećmi.
Prowadzący: Agnieszka Stein, psycholog pracujący z dziećmi i rodzicami oraz mama dziecka w wieku szkolnym. Pomaga rodzicom poprzez warsztaty i indywidualne konsultacje, a także wspiera ich poprzez opiekę psychologiczną nad ich dziećmi w przedszkolach i gimnazjum. Wierzy w rodzicielstwo oparte na wzajemnym szacunku i bliskich, pełnych miłości relacjach. Jest autorką książki „Dziecko z bliska”.
10.00-12.00
Eko-rodzicielstwo – spotkanie otwarte, prowadzi
Agata Mularczyk, Mammals www.mammals.pl
miejsce: Szkoła Rodzenia Rayskiego 25/2
Jak
pielęgnować dziecko, aby jego organizm od urodzenia nie był
narażony na toksyczne związki? Jakich substancji unikać w
kosmetykach dla dzieci? Jak wyglądają pieluszki wielorazowe i jak
ich używać? Jakich produktów naturalnych używać do pielęgnacji
dziecka i jak samodzielnie przygotować kremy czy emolienty do
kąpieli? Czym czyścić dom, żeby był bezpieczny dla dziecka i
przyjazny dla środowiska? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te i
inne pytania związane z eko-rodzicielstwem zapraszamy na spotkanie z
Agatą Mularczyk, prowadzącą firmę Mammals, zajmującą się
propagowaniem naturalnego rodzicielstwa.
12.00
- 14.00
Warsztaty
orgiami dla dzieci w wieku 7-12 lat. Zapisy
pod nr tel. 693 885 501, EduLand - Akademia Twórczej Edukacji,
ul. Traugutta 68a www.eduland.szczecin.pl
Zajęcia
prowadzić będzie studentka pedagogiki, animator, wychowawca
kolonijny, były wolontariusz Specjalnego Ośrodka
Szkolno-Wychowawczego nr 2 w Policach oraz Poradni
Psychologiczno-Pedagogicznej w Policach.
13
PAŹDZIERNIKA NIEDZIELA
09.30-16.30
Dorosła złość. Warsztat dla rodziców poprowadzi psycholog
Agnieszka Stein. Warsztat
odpłatny, 100 zł / 1 os. Zapisy pod nr tel. 513 290 602.
Gabinet
Psychoterapii ul. Królowej Korony Polskiej 30/4 (róg z Monte
Casino)
Często
na spotkaniach z rodzicami lub w indywidualnych rozmowach skarżą
się oni, że najtrudniejszym elementem relacji z dziećmi jest
pojawiająca się u dorosłych złość, z którą nie bardzo wiadomo
jak sobie radzić. Chciałybyśmy więc zaproponować rodzicom udział
w warsztacie dotyczącym przeżywania i regulowania złości przez
dorosłych.
Podczas warsztatu dowiesz się:
* co wiadomo o złości
* jak można tą wiedzę wykorzystać w codziennych relacjach z dziećmi.
Prowadzący: Agnieszka Stein, psycholog pracujący z dziećmi i rodzicami oraz mama dziecka w wieku szkolnym. Pomaga rodzicom poprzez warsztaty i indywidualne konsultacje, a także wspiera ich poprzez opiekę psychologiczną nad ich dziećmi w przedszkolach i gimnazjum. Wierzy w rodzicielstwo oparte na wzajemnym szacunku i bliskich, pełnych miłości relacjach. Jest autorką książki „Dziecko z bliska”.
Podczas warsztatu dowiesz się:
* co wiadomo o złości
* jak można tą wiedzę wykorzystać w codziennych relacjach z dziećmi.
Prowadzący: Agnieszka Stein, psycholog pracujący z dziećmi i rodzicami oraz mama dziecka w wieku szkolnym. Pomaga rodzicom poprzez warsztaty i indywidualne konsultacje, a także wspiera ich poprzez opiekę psychologiczną nad ich dziećmi w przedszkolach i gimnazjum. Wierzy w rodzicielstwo oparte na wzajemnym szacunku i bliskich, pełnych miłości relacjach. Jest autorką książki „Dziecko z bliska”.
Podczas warsztatów
przy użyciu materiałów recyclingowych takich jak rolki po papierze
toaletowym, butelki PET, zakretki, opakowania po jajkach, kartony
oraz wiele innych, stworzymy niepowtarzalne budowlne, pojazdy,
zwierzeta, lakli i co nam tylko wobraźnia podpowie. Podczas
warsztatów uczestnicy dowiedzą się dlaczego i jak segregować
odpady.
13.00-14.30
Chustowanie – jak to robić i dlaczego. Warsztaty wyłącznie dla
rodziców dzieci z Zespołem Downa. Zapisy
pod nr tel. 501 414 802, Stowarzyszenie Rodzin i Przyjaciół
Dzieci z Zespołem Downa „Iskierka”, www.iskierka.org.pl
spotkanie w Świetlicy
Specjalistycznej TPD, przy ul. Parkowej 64
W
czasie warsztatu przyjrzymy się korzyściom płynącym z
chustowania, dowiemy się jak i kiedy nosić dziecko w chuście,
nauczymy się i przećwiczymy różne sposoby wiązania chust przy
użyciu lalek. W przypadku dzieci niepełnosprawnych chusta może
stać się dodatkowym narzędziem pozwalającym na lepsze poznanie
swojego dziecka, wczesne wspomaganie jego rozwoju oraz ułatwiającym
codzienne funkcjonowanie rodzicom. Warsztat poprowadzą: Agata
Mularczyk - doradca chustowy po kursie Akademii Noszenia Dzieci,
prywatnie doświadczona mama chustująca 3 dzieci oraz Marta
Kuryłowicz – mama chustująca, regionalny lider Klubu Kangura.
Kluby
Kangura
to spotkania Rodziców, którzy noszą swoje dzieci w chustach oraz
zainteresowanych tematem świadomego rodzicielstwa. Promujemy ideę
noszenia dzieci w chustach, chcemy pokazać innym jakie możliwości
daje zwykły kawałek materiału oraz przybliżyć tradycje noszenia
w Polsce i na świecie.
Spotkania w Klubie Kangura to także dyskusje na wszelkie tematy związane z rodzicielstwem, rozmowy o naszych codziennych radościach czy troskach. Wspieramy się oraz wymieniamy doświadczeniami na temat wychowania i rozwoju dzieci. Wszystkie spotkania w Klubie Kangura są nieodpłatne.
Spotkania w Klubie Kangura to także dyskusje na wszelkie tematy związane z rodzicielstwem, rozmowy o naszych codziennych radościach czy troskach. Wspieramy się oraz wymieniamy doświadczeniami na temat wychowania i rozwoju dzieci. Wszystkie spotkania w Klubie Kangura są nieodpłatne.
P.S. Jeśli jesteś spoza Szczecina - zobacz co dzieje się w Twoim mieście. Warto!
Pin It Now!
Autor:
Wiewi00ra
o
09:09
1 komentarz:
klucze:
blw,
chustonoszenie,
eko,
Karmienie Piersią,
Klub Kangura,
pro bono,
rodzicielstwo bliskości,
Szczecin,
taniec,
wieluszki,
Zabawy i zabawki,
zajęcia,
zdrowie

Subskrybuj:
Posty (Atom)