Jako, że jestem na etapie rozpracowywania tej machiny śmierci - jakość taka sobie. Mam nadzieję, że będzie lepiej :)
środa, 29 grudnia 2010
Potwor(ząc)a i machina śmierci
Jak już pisałam mój Maż stworzył potwora! Mianowicie podarował mi na gwiazdkę aparat fotograficzny. Będziecie świadkami efektów szaleństwa, które mną od tego momentu owładnęło. Pierwszą ofiarą padło Kaszydło.Ładna nie?
Jako, że jestem na etapie rozpracowywania tej machiny śmierci - jakość taka sobie. Mam nadzieję, że będzie lepiej :)
Pin It Now!
Jako, że jestem na etapie rozpracowywania tej machiny śmierci - jakość taka sobie. Mam nadzieję, że będzie lepiej :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A cóż to za aparacik?
OdpowiedzUsuńhm... zajrzałam bo mówię - no w końcu muszę znaleźć czas by zobaczyć co tam Wiewióra pisze i się okazało, że się zaczytałam ;) milutko, szczęśliwie, będę zaglądać ;)
OdpowiedzUsuńAgatko, miło, że wpadłaś :).
OdpowiedzUsuńGosiu, marek nie podaję z zasady. Aparat na tyle prosty, żebym potrafiła się nim posługiwać (jestem totalnym laikiem jeśli o to chodzi :D) i na tyle "wypasiony", żebym mogła go porozgryzać i pobawić się w ręczne ustawienia.