Bardzo staram się postępować tak, żeby moja Córka potrafiła i nie bała się nazywać i komunikować swoich emocji, mówić o potrzebach.
No to mam.
Jakiś czas temu, zbradziażywszy za dużo czasu, zaczęłam pospiesznie ogarniać siebie i Orę do wyjścia.
Ponieważ Dziecię moje miało akurat inne plany na spędzenie poranka, popadłam w nerwy i (bardzo niesłusznie, niestosownie, niegrzecznie i w ogóle mea culpa) nawarczałam na nie-mającą-zamiaru-się-spieszyć Młodą.
Na co moje cudowne, komunikatywne i pozytywne dziecko rzekło patrząc mi głęboko w oczy:
- Mamo, czemu jesteś na mnie zła i smutna?
Usiadłam.
Naturalmą przeprosiłam, wyjaśniłam i się spóźniłam, ale za to w spokoju ducha własnego i dzieciowego.
Uważaj z życzeniami, bo jeszcze się spełnią ;)
Ale tak serio, to jednakowoż duma mnie rozpiera :D
Pin It Now!
Dorośleją nam dzieciaki, nie ma co ...
OdpowiedzUsuń