wtorek, 25 lutego 2014

Logika jeździ pociągiem

Przyznam się, że długo się zastanawiałam, jak ugryźć ten temat.
Broń Boże nie dlatego, że dwulatka nie może ćwiczyć logicznego myślenia, raczej dlatego że... ćwiczy je non stop i przy każdej okazji. Np. odkrywając, że jak wleje do kubka pewną ilość wody, to ona się nie zmieści i wyleje. Sprawdzając, że większy kubek z całą pewnością nie wlezie w mniejszy. Widząc, że kot Babci Wandy nie chce jeść czekolady, w przeciwieństwie do królika CiotKaszydła.

Dodatkowo warsztat przyszło nam realizować w warunkach specyficznych, bo w... pociągu relacji Szczecin-Warszawa.

Z pomocą przyszły nam kupowane przeze mnie namiętnie i w ilościach hurtowych książeczki z naklejkami. Naklejki wszelakie Ora uwielbia niezmiernie. Ponieważ tytułów nie znalazłam porywająco dużo - Ora, po za pożarciem zeszytów przeznaczonych dla Jej wieku, musiała radzić sobie (z sukcesem, co stwierdzam bez absolutnie żadnej dumy czy pychy ;D)  z "Zeszytem 3-latka", "Wesołą książeczką czterolatka" i "Akademią 4-latka".

W brakujące okienko należało wkleić element pasujący do pozostałych.
Z wróblem Ora nie była pewna na czym stoi, za to sowa nie sprawiła żadnych problemów. Domek pojawił się przypadkowo w ferworze naklejania.
Po wykonaniu zadania należało w okienko wkleić odpowiednią nalepkę. Aurora uznała jednak, że gwiazdki lepiej czują się na niebie. A jak gwiazdki, to i księżyc naturalnie.
Ale już truskawka trafiła na miejsce.
Układanie obrazków w chronologicznej kolejności nas przerosło. Choć Ora dokładnie opowiadała co dzieje się na każdym z obrazków, to kompletnie nie była w stanie ogarnąć o  co chodzi w "zadaniu".
Zabawę "modową" wyczuła bez pudła - wiadomo, kobieta ;D
Przyporządkowanie pojęć do określonych kategorii.
Czego potrzeba do mycia?
A do jedzenia? (Dostrzegacie utrwalanie stereotypów?)
I znów moda. Do pełni szczęścia brakuje jeszcze torebek. Np. od Tinki-Łinki ;)
A już po przyjeździe do domu pograliśmy sobie w KOLORKI. Tym razem na planszy i z użyciem kostki.

Nasza przygoda z "Warsztatem" minęła już półmetek. Wciąż przed nami:
MARZEC – królowa nauk – matematyka zawita na nasze warsztaty
KWIECIEŃ – na warsztatach będzie historia bliższa i dalsza – może rodzinna, może lokalna, a może światowa, kto wie?
MAJ – sztuki plastyczne mają głos
CZERWIEC -  to będzie warsztat warsztatów

Pin It Now!

6 komentarzy:

  1. Logika w pociągu - tego jeszcze nie było ;)
    Fajnie potraktowaliście ten warsztat - na prawdę super! :) Dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. o tak, takie ksiazeczki bardzo pomagaja podroze :)
    chcoaiz my mamy inne patenty na nasze pociagowe trasy - a od pol roku srednio 6 razy w miesiacu jezdzimy przez pol Polski - moze nasze sposoby na pociagowa nude pokazemy kiedys... dzieki za inspiracje :)

    OdpowiedzUsuń
  3. My kochamy takie książeczki od kiedy małoletnia skończyła dwa lata. Zaraz będziemy je przerabiać z młodym. Najważniejsze, że mimo miejsca udało wam się zrealizować warsztat.
    Mamuśka

    OdpowiedzUsuń
  4. To się nazywa wyzwanie :) warsztat w pociągu. Nie na darmo twierdzą, że podróże kształcą :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Adaś też lubi naklejki. A Ora super sobie radzi!

    OdpowiedzUsuń