poniedziałek, 7 stycznia 2013

Tradycja rodzinna

Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Gimlea" po raz pierwszy, ale my po raz trzeci szliśmy w Orszaku Trzech Króli (wbrew pozorom mieli korony, a nie ruchliwe noski i puchate ogonki ;) )
Jak zwykle naszą rolą było rozegranie finałowej walki dobra ze złem.
Idziemy coś ZBROIĆ ;)  Fot: Marysia Paszun, stąd
"Mędrcy świata, monarchowie, gdzie spiesznie dążyyycieeee?" Fot: Marysia Paszun, stąd
Przegrupowujemy się Fot: Marysia Paszun, stąd
Pogańscy wojowie i rycerze zakonni zwarli się w żelaznym uścisku... Fot: Marysia Paszun, stąd

Kobiety naparzały we wroga orzechami... foto: Cezary Aszkiełowicz, stąd
A rannych dobijały patelnią Fot: Łukasz Szełemej, stąd
I kiedy już prawie świętowaliśmy zwycięstwo... foto: Sebastian Wołosz, stąd
foto: Sebastian Wołosz, stąd

Wprawdzie Maltańczyków rozgromiliśmy za pomocą mieczy i wszechwładnej Patelni, ale potem dzieciaki zrobiły nas w balona ;D

Lubię, kiedy ludzie przypominają sobie, że świętować można, a w zasadzie należy radośnie :D
Pin It Now!

5 komentarzy:

  1. zdjęcie Twoje z Orcią na plecach UWIELBIAM!! :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne zdjęcia :) Impreza musiała być świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super sprawa, a zdjęcie z Orą na plecach cudowne:))))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ajtam, powtórzę to, co wszyscy, ale niech tam :P to zdjęcie z naparzaniem orzechami - fantastyczne! :)

    OdpowiedzUsuń