Grupa Rekonstrukcji Historycznej "Gimlea" po raz pierwszy, ale my po raz trzeci szliśmy w Orszaku Trzech Króli (wbrew pozorom mieli korony, a nie ruchliwe noski i puchate ogonki ;) )
Jak zwykle naszą rolą było rozegranie finałowej walki dobra ze złem.
|
Pogańscy wojowie i rycerze zakonni zwarli się w żelaznym uścisku... Fot: Marysia Paszun, stąd |
|
Kobiety naparzały we wroga orzechami... foto: Cezary Aszkiełowicz, stąd |
|
A rannych dobijały patelnią Fot: Łukasz Szełemej, stąd |
|
I kiedy już prawie świętowaliśmy zwycięstwo... foto: Sebastian Wołosz, stąd |
|
foto: Sebastian Wołosz, stąd |
Wprawdzie Maltańczyków rozgromiliśmy za pomocą mieczy i wszechwładnej Patelni, ale potem dzieciaki zrobiły nas w balona ;D
Lubię, kiedy ludzie przypominają sobie, że świętować można, a w zasadzie należy radośnie :D
Pin It Now!
zdjęcie Twoje z Orcią na plecach UWIELBIAM!! :):)
OdpowiedzUsuńFajne zdjęcia :) Impreza musiała być świetna :)
OdpowiedzUsuń:D świetne zdjęcia :) i te patelnie... :D
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, a zdjęcie z Orą na plecach cudowne:))))
OdpowiedzUsuńAjtam, powtórzę to, co wszyscy, ale niech tam :P to zdjęcie z naparzaniem orzechami - fantastyczne! :)
OdpowiedzUsuń