Ósmego prowadziłam spotkanie KK na temat pedagogiki
waldorfskiej i metody Montessori, podczas którego mówiłam o tym, że przykład
wychowawcy/opiekuna jest podstawowym (ważniejszym i lepszym niż ustne
instrukcje i napomnienia, że o karach i nagrodach nie wspomnę) narzędziem
wspierania rozwoju dziecka i kształtowania się jego osobowości w ujęciu
Steinerowskim.
A dziś dostałam pod sam nos dowód na prawdziwość tej tezy
(nie pierwszy wprawdzie, i nie żebym jakoś specjalnie go potrzebowała).
Kiedy brałam rano prysznic, Ora przyszła do łazienki zrobić
siusiu. Ponieważ nie chciałam wychodzić spod natrysku – zadowoliła się
nocniczkiem. Po chwili, zza zasłonki słyszę dźwięk odkręcanego kranu w
umywalce.
Pomyślałam, że samorzutnie postanowiła umyć rączki. Jednak
po dłuższej chwili usłyszałam podekscytowany głos: „Mamusiu! Umyłam nocniczek!”
No umyła!
:D :D :D
Pin It Now!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz