sobota, 19 marca 2011

Post przedwiosennie nieuczesany (nie tylko o ciążeniu ;) ).

Właśnie zaczęliśmy ósmy tydzień :D Młode już się ponoć rusza, mimo, że ja tego nie czuję. Ciekawe, kiedy zacznie traktować matkę jak worek do kikboksingu ;). Płetwki na rękach zamieniło na paluszki. Ma nos! No to jest qrcze osiągnięcie :D. Oprócz tego ma błędnik, więc czuje jak się ruszam :D.
Z dolegliwości uskarżać się mogę jedynie na bóle w krzyżu (to podobno dlatego, że macica rośnie), po za tym chce mi się spaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaać.

Zełwa stwierdziła, że to niechybne oznaki iż młode jest chłopakiem. Kolejnym dowodem na potwierdzenie tej tezy jest fakt, że nie ciągnie mnie (zupełnie) do słodkiego. Za to odwrotnie jak najbardziej. Wczoraj tylko zdrowy rozsądek powstrzymał mnie od pochłonięcia połowy wiaderka kiszonej kapuchy :D

Wiking jednakowoż upiera się, że Delfin jest niewątpliwie płci żeńskiej.
Oprócz tego usilnie namawia młode, żeby poszukało kamienia i zaczęło nadawać morsem, skoro jeszcze mówić nie umie. Ja mu cholera postukam! Pomijam fakt, że po najbliższy kamień młode musiałoby się przebić conajmniej do nerek. Veto!

Z innych inności: Inko Gni To zwiększyło skład i jesteśmy w pełni przygotowań do "Czerwonego Młyna". Zapowiada się naprawdę chędogo. Jestem zmuszona ograniczać ilość osób obsadzonych w poszczególnych scenach i odmawiać tym, którzy mają pomysły na nowe (mimo, że są świetne), bo spektakl trwałby pięć godzin.

Dziś wybieramy się na polowanie na krokusy i krzesła (z czego wynika, że ten post sponsoruje literka K ;) ). Słońce się zrobiło obłędne i cudnie jest :) Krokusy będziemy tropić na Błoniach. Dla niewtajemniczonych: Szczecin ma najpiękniejsze krokusowo-platanowe Błonia na Świecie :D

I jeszcze o prezentach. Ustaliliśmy, że młode będzie miało niewielką ilość starannie wyselekcjonowanych zabawek. I zamierzamy się tego trzymać. Nadwyżki pójdą dla potrzebujących. Więc usilnie apeluję do przyszywanych ciotek wszelkiej maści: opanujcie się :D A jak nie dacie rady - to listy są nadal na swoim miejscu :D
Pin It Now!

1 komentarz: